
Skazani, ale nie potępieni. Bractwo Więzienne Samarytania niesie nadzieję osadzonym
„Jesteście skazani, ale nie potępieni” – mówił Jan Paweł II do osadzonych w zakładzie karnym w Płocku (1991 rok). Tą ewangeliczną nadzieję niesie dziś więźniom Bractwo Więzienne Samarytania. Czas wspólnej modlitwy i rozmów niejednokrotnie owocuje porzuceniem przez osadzonych dawnego środowiska i rozpoczęciem nowego życia.
Bractwo Więzienne Samarytania działa na rzecz osadzonych w zakładach w Bydgoszczy, Koronowie, Grudziądzu, Poznaniu, Wronkach i Koziegłowach. Wolontariusze wchodzą z posługą za kraty, a także wspierają tych, którzy opuszczają więzienie czy areszt i rozpoczynają nowe życie. Walka o łaskę przemiany dla osadzonych rozgrywa się na modlitwie oraz podczas rozmów z członkami Bractwa.
– Pierwszy cel naszej działalności to zanieść nadzieję Ewangelii do miejsc, które są najtrudniejsze (…). Kolejny cel to readaptacja społeczna w środowisku więźnia, łączenie rodzin po doświadczeniu odosobnienia więziennego, ale także wypracowanie pewnego modelu pracy w przechodzeniu z doświadczenia więzienia do środowiska domowego. Wchodzimy do kilku więzień w bydgoskim okręgu więziennym. Jesteśmy z więźniami, rozmawiamy z nimi, zajmujemy się ich bieżącymi sprawami, doradzamy w różnych sytuacjach, a także towarzyszymy im poprzez kontakt telefoniczny i listowny – powiedział Przemysław Gorzelak, prezes Bractwa Więziennego Samarytania, podczas audycji w Radiu Maryja.
Gość Radia Maryja wskazał, że wchodząc do więzień i pracując z osadzonymi często był świadkiem, jak Pan Bóg w sytuacji – wydawałoby się – beznadziejnej może odmienić człowieka.
– Jest takie świadectwo Tomka, więźnia, który z nami bardzo mocno współpracował. Powiedział on, że najbardziej wolny w swoim życiu czuł się w więzieniu, kiedy się wyspowiadał – kiedy spotkał Jezusa. Wtedy czuł się wolny, najbardziej radosny. Nazwał to wybuchem radości związanej z odkryciem Pana Jezusa w więzieniu – mówił prezes.
Przemysław Gorzelak zwrócił uwagę, że najdotkliwsza dla osadzonych jest izolacja od bliskich i własnych aktywności.
– Są pozbawieni relacji z ludźmi, którzy są dla nich ważni (…). Ale okazuje się, że jednak ktoś myśli, ktoś czeka na nich. Wszyscy więźniowie, którzy może nas teraz słuchają, chcę powiedzieć: czekamy na was. Jesteście dla nas ważni – akcentował prezes Bractwa Więziennego Samarytania w Radiu Maryja.
Cała rozmowa dostępna jest [tutaj].
radiomaryja.pl