Sąd zdecyduje, czy Skarb Państwa zapłaci odszkodowania pokrzywdzonym przez Amber Gold
Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecyduje, czy państwo będzie musiało zapłacić odszkodowania osobom, które straciły pieniądze w wyniku afery Amber Gold. Na posiedzeniu 6 maja Sąd Apelacyjny rozpatrzy powództwo wytoczone Skarbowi Państwa przez 204 poszkodowane osoby. Poinformował o tym „Dziennik Gazeta Prawna”.
Poszkodowani twierdzą, że gdyby organy ścigania właściwie zareagowały na sygnały o nieprawidłowościach w spółce, to jej przestępcza działalność zostałaby ukrócona szybciej. Dotychczasowi klienci wycofaliby ulokowane pieniądze, a nowi nie zawieraliby umów.
Poseł Marek Suski, były wiceprzewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold, podkreślił, że państwo polskie roztoczyło parasol ochronny nad spółką.
– Z punktu widzenia tych, którzy zostali poszkodowani, została zrobiona im krzywda, a premier wiedział, nic nie powiedział. Na przesłuchaniach komisji śledczej dowiedzieliśmy się, że obaj panowie wiedzieli, iż to niewypał, a nie dość, że nic nie robili, to jeszcze syn premiera (Donalda Tuska–red.) pracował w tej instytucji, a służby specjalne rozpinały parasol nad działalnością Amber Gold w czasach rządów Donalda Tuska. W jakimś sensie nie dziwię się osobom oszukanym, bo poczuli się oszukani nie tylko przez oszusta i złodzieja, ale też przez państwo, które nie tylko było bierne, ale także wspierało tę działalność – wskazał Marek Suski.
Amber Gold to firma, która miała inwestować m.in. w złoto. Swoich klientów kusiła wysokim oprocentowaniem, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.
W 2012 r. spółka ogłosiła likwidację, a tysiącom osób nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy.
RIRM