Rząd za zniesieniem górnego limitu składek na ZUS
Rząd Beaty Szydło chce znieść górny limit składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe. Budżet ma na tym zyskać blisko 5,5 mld zł. Nowelizacja ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, przyjęta wczoraj na posiedzeniu Rady Ministrów, miałaby obowiązywać od przyszłego roku.
Obecnie składkę emerytalną i rentową płaci się od wynagrodzenia, które nie przekracza 30-krotności przeciętnej płacy w gospodarce, czyli ok. 10 tys. zł miesięcznie i 120 tys. zł rocznie. Rząd chce znieść ten górny limit. Składka na ubezpieczenia emerytalne i rentowe ma być odprowadzana od całości przychodu, tak jak w przypadku ubezpieczenia chorobowego i wypadkowego.
W praktyce, osoby, które zarabiają więcej niż 2,5-krotność średniej krajowej, miałyby płacić wyższe składki liczone od całego wynagrodzenia.
Dr Marian Szołucha, ekonomista z Akademii Biznesu i Finansów Vistula, mówi, że zmiany służą poprawie sytuacji ZUS-u.
– Mają poprawić nie tylko sytuację ZUS–u, ale również całego naszego systemu emerytalnego i bardziej obciążyć osoby najlepiej zarabiające tak, aby bliżej było temu systemowi do równowagi[…]. Jest to kontrowersyjna zmiana. Podejście do niej i jej ocena zależy od tego, jakie mamy spojrzenie na gospodarkę, a zwłaszcza na opodatkowanie pracy osób fizycznych – powiedział dr Marian Szołucha.
Centrum Informacyjne Rządu informuje, że zniesienie limitu wysokości podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe będzie bezpośrednio wpływać na wysokość otrzymywanej w przyszłości emerytury.
Według wyliczeń Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, zmiany miałyby objąć ok. 350 tys. osób.
RIRM