Rząd zajmie się podatkiem od handlu detalicznego

W tym tygodniu na Komitecie Stałym Rady Ministrów mają zostać przedstawione propozycje w sprawie podatku od handlu detalicznego – zapowiedział szef komitetu Henryk Kowalczyk.

Wersja pomysłu przedstawiona przed miesiącem na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu na rzecz Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego przewiduje trzy progresywne stawki podatku.

0,4 proc. byłoby płacone od miesięcznego przychodu między 1,5 mln i 17 mln zł, 0,8 proc. od przychodu między 17 mln i 170 mln zł a 1,4 proc. od przychodu miesięcznego ponad 170 mln zł. Kwota wolna miałaby wynieść 1,5 mln zł miesięcznie.

Poseł Adam Abramowicz z sejmowej komisji gospodarki podkreśla, że hipermarkety i sklepy z zachodnim kapitałem muszą się przyzwyczaić, że w Polsce trzeba płacić podatki.

– W Polsce ubywa ok. 5 tys. małych i średnich sklepów rocznie, a przecież nam wszystkim powinno zależeć żeby konsumenci mogli robić zakupy także blisko domu. Niektóre osoby starsze nie są w stanie dojeżdżać do wielkich marketów, a poza tym musimy także dbać o producentów. Producenci muszą mieć możliwość sprzedawania w różnych kanałach, bo postawieni wobec monopolu silnych sieci niestety przegrywają. Sieci wymuszają na nich cały czas obniżanie ceny. Dzieje się to kosztem jakości. Traci na tym producent i konsument. Teraz będzie tak, że te sklepy będą miały szanse wyrównane i będą stanowiły także dodatkowy kanał dystrybucji dla producentów – mówi Adam Abramowicz.

Wprowadzenie podatku od sprzedaży detalicznej ma być jednym ze źródeł finansowania programu „Rodzina 500 plus”.

RIRM