Rodziny smoleńskie w Chicago

Wzruszające powitanie na lotnisku, kapela góralska, dużo ludzi z
symbolami narodowymi, zdjęciami naszego Andrzeja i Janusza Kochanowskiego,
kwiatami i ze łzami w oczach – mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Ewa
Błasik. W ten sposób Polonia z Chicago powitała wdowę po gen. Andrzeju Błasiku i
Ewę Kochanowską po przylocie do Stanów Zjednoczonych.

Polski konsulat w Chicago nie organizował 10 kwietnia żadnych uroczystości
związanych z drugą rocznicą tragedii smoleńskiej. Pięć dni później odsłonięto
jedynie tablicę upamiętniającą ofiary. Polonia na znak protestu organizuje w
weekend własne obchody. Gośćmi specjalnymi będą Ewa Błasik i Ewa Kochanowska.
– Jesteśmy grupą niezależną, niepodległościową, która wyrosła na nurcie byłej
"Solidarności" walczącej. Wraz ze znajomymi uczestniczyłem w Polsce dwa lata
temu w pogrzebach ofiar tragedii smoleńskiej. Gdy wróciłem do Chicago,
pomyślałem, że także tutaj można zrobić coś dla tych, którzy stracili życie pod
Smoleńskiem – mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Dariusz Olszewski,
organizator uroczystości. Co miesiąc od 10 maja 2010 r. w kościele św.
Ferdynanda w Chicago są odprawiane Msze św. w intencji ofiar. W tym roku do
Chicago przylecą Ewa Błasik i Ewa Kochanowska.

– Jadę do Chicago z podziękowaniami, Polonia wsparła nasze wysiłki w sprawie
niezależnego śledztwa, popierając rezolucję kongresmana Petera Kinga. Ja ją
przygotowałam co prawda, ale Polonia ją poparła w szerokim zakresie i za to chcę
jej podziękować. Chcę podziękować także za pamięć o naszych bliskich – mówi Ewa
Kochanowska, wdowa po Januszu Kochanowskim, rzeczniku praw obywatelskich, który
zginął pod Smoleńskiem. Kochanowska chce przekazać Polonii, że sprawdziły się
najczarniejsze scenariusze i dziś, bardziej niż kiedykolwiek, bezwzględnie
konieczne jest niezależne śledztwo. – Narasta wokół niego wiele nieporozumień,
sporów, zabierają także głos ludzie, którzy na temat katastrofy smoleńskiej nic
nie wiedzą, bo każdy uważa, że powinien zająć stanowisko w tej sprawie –
tłumaczy wdowa. Z kolei Ewie Błasik najbardziej zależy, by jej głos w obronie
męża wybrzmiał również za oceanem. – Wiem, że w Chicago są ludzie, którzy na
pewno są wielkimi patriotami, którzy tęsknią za Polską, bo ja też kiedyś trochę
mieszkałam poza granicami Polski. Wierzę w to, że przyjmą nas ciepło i będą
chcieli słuchać prawdy. Chodzi mi o rzeczywisty obraz mojego męża i tego, co mam
do powiedzenia na temat samej katastrofy – mówi wdowa po dowódcy Sił
Powietrznych.

Strategia neutralizacji
W programie kilkudniowych uroczystości znalazły się Msze św. (sobota, godz.19.00
w bazylice św. Jacka, niedziela godz. 10.30 w kościele Świętej Trójcy i o godz.
15.45 w kościele św. Brunona, organizowana przez Związek Podhalan w Ameryce
Północnej ze złożeniem po niej kwiatów pod tablicą smoleńską w Domu Podhalan),
po których w przykościelnych salach odbywać się będą spotkania i pokazy filmów
związanych z 10 kwietnia 2010 roku. W sobotę goście z Polski spotkają się z
rodziną Wojciecha Seweryna, który zginął w Smoleńsku, pod pomnikiem katyńskim
jego autorstwa. Oprócz wizyty w centrali Radia Maryja i studiu radiowym Łucji
Śliwy, która na częstotliwości 1490 AM prowadzi w Chicago audycję "Otwarty
mikrofon", przewidziane są także spotkania z innymi polonijnymi mediami. W
poniedziałek goście z Polski uczestniczyć będą w koncercie papieskim w 1.
rocznicę beatyfikacji Ojca Świętego Jana Pawła II. – Osoby, które słuchają Radia
Maryja, oglądają Telewizję Trwam, są zorientowane w sytuacji, widzą poczynania
rządu. Tutaj bardzo duży wpływ ma konsulat, który próbuje tę niechęć i oburzenie
Polonii trochę neutralizować. W ramach obchodów smoleńskich są organizowane
konkurencyjne dla nas "pląsy polonijne", co nam bardzo przeszkadza, bo nie
możemy spokojnie i z honorem oddać czci ofiarom Smoleńska – tłumaczy Dariusz
Olszewski.

Tylko nazwiska

10 kwietnia konsulat w Chicago nie organizował żadnych uroczystości, 15
kwietnia odsłoniono tablicę przy pomniku smoleńskim, ale treść inskrypcji nie
podoba się Polakom z Chicago. – Nie ma na niej żadnej sugestii o tragedii,
napisane jest tylko, że zginęli w katastrofie lotniczej, a katastrofa lotnicza w
języku polskim stricte kojarzy się z wypadkiem lotniczym, awarią samolotu lub
błędem pilota – mówi Olszewski. Oprócz małego orzełka, krzyżyka i stwierdzenia,
że zginął prezydent RP z małżonką, przy reszcie nazwisk ofiar nie ma ich
funkcji, co może powodować, że następne pokolenia będą myśleć, że to był lot
prywatny. – Ten pomnik nie ma żadnej wymowy, a jego odsłonięcie ogłaszano jako
najważniejsze wydarzenie w tym roku. Na znak protestu nie przyjechała rodzina
Wojciecha Seweryna – dodaje nasz rozmówca. O przyjeździe rodzin smoleńskich do
Chicago wiedziano już od trzech miesięcy, ale nikt nie pomyślał, by z
odsłonięciem pomnika poczekać. Może i dobrze, bo nawet nie potrafiono właściwie
odczytać nazwisk ofiar. Przekręcono m.in. nazwisko Janusza Kurtyki.
 

Ulica Kaczyńskiego

Organizator weekendowych uroczystości zwraca uwagę na fakt, że dynamika
wydarzeń w Chicago koresponduje z sytuacją w Polsce. – Każda akcja, która jest
wymierzona np. przeciwko Radiu Maryja, spotyka się z dużym odzewem. Zebraliśmy
już także setki podpisów w sprawie międzynarodowej komisji, by niezależni
eksperci mogli badać katastrofę. Jest również bardzo duży protest Polonii
przeciwko nieprzyznaniu miejsca na multipleksie dla Telewizji Trwam – tłumaczy
Olszewski. I dodaje, że gdy tylko się o tym dowiedzieli, ad hoc zorganizowali
przed konsulatem demonstrację, w której udział wzięło 3 tys. osób. A gdy prezes
Kongresu Polonii Amerykańskiej Frank Spula ogłosił swoją "neutralność" w sprawie
Telewizji Trwam i smoleńskiej, zorganizowali również protest przed jego
siedzibą. – Patrzę na działalność naszych rodaków, którzy mieszkają w Chicago, z
dużym uznaniem. To, co robią, wymaga docenienia i zauważenia. Chicago to miasto,
w którym mamy ulicę prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ulicę Wojciecha Seweryna,
który był mieszkańcem Chicago i inicjatorem budowy pomnika katyńskiego. Są też
tablice pamiątkowe – wskazuje Adam Kwiatkowski. Poseł sam był inicjatorem
pisania listów do kongresmanów w sprawie Smoleńska i ma nadzieję, że akcja
będzie kontynuowana. – Ten wyjazd będzie możliwością spotkania się z ludźmi i
porozmawiania o tym, co dzieje się w Polsce zarówno wokół wyjaśniania przyczyn
tej katastrofy lub jego braku – kwituje Kwiatkowski.

Piotr Czartoryski-Sziler

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl