Resort rozwoju, pracy i technologii chce zezwolić na budowanie wiatraków w bliższej odległości od zabudowań
Wiatraki będą mogły powstawać bliżej zabudowań. Z szacunków resortu rozwoju, pracy i technologii wynika, że przyczyni się to do uwolnienia potencjału inwestycyjnego i budowy nowych mocy do 2025 roku. W dłuższej perspektywie zmiany mają także wpłynąć na niższe ceny energii.
Tzw. ustawa odległościowa z 2016 roku wprowadziła zasadę 10H. Oznacza ona, w jakiej odległości od zabudowań mogą powstawać elektrownie wiatrowe. Limit wynosi 10-krotność wysokości wiatraka, czyli około 1,5 km. Stowarzyszenia czy przedsiębiorstwa, które muszą wykazywać odpowiedni udział zielonej energii, informowały, że nie są w stanie tego robić bez uwolnienia potencjału oraz instalowania takich źródeł jak energetyka wiatrowa” – mówiła wiceminister Anna Kornecka. Resort rozwoju, pracy i technologii planuje więc liberalizację ustawy odległościowej.
– Chcemy uwolnić potencjał tych regionów Polski, które są gotowe i w których już rozwijała się energetyka wiatrowa na lądzie. Planujemy pozwolić w przemyślany, sprawiedliwy, w konsultacjach społecznych sposób, ustanowić odległość, która będzie właściwa do tego, żeby na tych terenach rozwijać energetykę wiatrową. Chcemy jednocześnie pozwolić ludziom budować domy i rozwijać mieszkalnictwo – mówiła wiceminister Anna Kornecka.
Propozycja liberalizacji ustawy odległościowej zakłada, że zasada 10H zostanie utrzymana, ale w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego gmina będzie mogła określić inną odległość wiatraków od zabudowań.
– Wprowadzimy minimalną odległość w postaci 500 metrów, ale ustanowioną lokalnie i umożliwiającą przemysłom energochłonnym lokowanie tanich, czystych źródeł energii – powiedziała wiceminister rozwoju, pracy i technologii.
Wiceminister Anna Kornecka zwróciła uwagę, że budowa nowych mocy wiatrowych wpłynie także na obniżenie cen energii.
– Widzimy, co się dzieje z opłatami za emisję dwutlenku węgla. Sygnały, które do nas płyną, raczej są pesymistyczne, wskazując, że opłaty będą w dalszym ciągu rosnąć. Stały się one przedmiotem spekulacji, nacisku na kraje, które do tej pory opierały się transformacji energetycznej. Nie chcemy być na szarym końcu, ale planujemy wyprzedzić konkurencje i pokazać, iż nasze przedsiębiorstwa, gospodarka, mali i średni przedsiębiorcy są w stanie konkurować z firmami z zagranicy, dlatego że nie będą płacili ogromnych kwot za zużycie energii – podsumowała wiceminister.
Resort szacuje, że do 2025 roku możemy mieć nawet 3 gigawaty dodatkowej energii z wiatru, a w perspektywie do 2030 – 2040 r. szacuje, że będziemy w stanie potroić moce w naszym kraju.
TV Trwam News