Referendum coraz bliżej

Jest podpis prezydenta RP, Andrzeja Dudy, pod nowelizacją, która ma usprawnić przeprowadzenie referendum wspólnie z wyborami. Sejm będzie dzisiaj pracował nad wnioskiem, jaki złożył rząd, a który precyzuje, na jakie pytania będą odpowiadać Polacy.

Referendum połączone z wyborami nie jest nowym pomysłem. Taki przepis jest w polskim prawie od dawna.

– Obowiązuje już 20 lat. Co prawda, nie był dotychczas stosowany – zaznaczył Sylwester Marciniak, przewodniczący PKW.

Nowe regulacje, jakie w tej sprawie zaproponował obóz rządzący, a pod którymi w środę podpis złożył prezydent Andrzej Duda, mają pozwolić na ujednolicenie godzin głosowania, od 7.00 do 21.00. Odrzucenia przepisów chciał wcześniej Senat. Przekonywał, że tempo prac nad ustawą jest za szybkie oraz że przepisy służące ujednoliceniu mogą nie spełnić swojej roli. Po tym, jak obóz rządzący przedstawił pytania referendalne, a te obejmują m.in. państwowe spółki i wiek emerytalny, przewodniczący Platformy Obywatelskiej, Donald Tusk, wezwał do bojkotu głosowania.

– Nie wiem, jak oni będą tłumaczyli swoim wyborcom, żeby w tak ważnych kwestiach: bezpieczeństwa, wieku emerytalnego, w kwestii związanej z majątkiem narodowym, nie brać udziału w takim referendum. To już problem opozycji. Natomiast myślę, że wielu Polaków, nawet tych głosujących na opozycję, weźmie udział w tym referendum, aby na długi czas określić kierunki funkcjonowania państwa – podkreślił Paweł Lisiecki, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Z pytaniami o połączenie referendum z wyborami mierzy się Państwowa Komisja Wyborcza. To na nią spadnie przeprowadzenie tego procesu w taki sposób, by mógł się on odbyć sprawnie. Wyborca będzie mógł (ale nie będzie musiał) pobrać trzy karty do głosowania. Nie wolno mu takiej karty zniszczyć, bo grozi za to odpowiedzialność karna i to nie jest nowy przepis.

– Niewątpliwie wiadomo, że będzie jedna urna, zresztą trudno byłoby teraz wymagać, żeby wyborca wybierał, która urna jest na referendalną, a która do Sejmu, a jeszcze trzecia do Senatu – wskazał Sylwester Marciniak,  przewodniczący PKW. 

Jeśli ktoś wyrazi chęć udziału w głosowania, będzie mógł wskazać swojego kandydata do Sejmu, Senatu i odpowiedzieć na pytania referendalne. Tych na pewno będzie cztery, co wiąże się z propozycją PiS-u.

TV Trwam News