Protesty przeciwko życiu w Warszawie
Trwają przygotowania do „Marszu na Warszawę”. Lewackie organizacje mobilizują zwolenników tzw. aborcji do masowych protestów i paraliżu stolicy. Demonstranci mają wyruszyć z trzech centralnych punktów miasta.
Mija tydzień od wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie tzw. aborcji eugenicznej. Dziś nie ma już wątpliwości, jaki jest prawdziwy cel protestów.
– Naszym głównym postulatem jest dymisja rządu – oświadczyła liderka Strajku Kobiet Marta Lempart.
W czasie protestów lewicowi aktywiści zakłócają Msze święte, niszczą pomniki i elewacje kościołów. Koalicja Obywatelska – zamiast studzić emocje – proponuje pomoc prawną w przypadku łamania przepisów.
– Miejscem każdego odpowiedzialnego polityka powinien być protest i wspieranie osób, które walczą o swoje słuszne prawo. Dlatego tworzymy Sieć Obrony Protestujących – poinformował przewodniczący PO Borys Budka.
Pomoc prawna dla protestujących będzie udzielana w biurach poselskich opozycji. Protestujących wspierają także władze części uniwersytetów.
– Osoby, które powinny być autorytetem intelektualnym, ale też oczywiście moralnym dla osób młodszych, studentów, uczniów, właściwie są przez nich prowadzeni – zaznaczył prof. Grzegorz Kucharczyk z Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk.
W obronie obiektów sakralnych stają kibice oraz stowarzyszenia patriotyczne.
– Warto dzisiaj szczególnie zaapelować o pokój w Polsce, o to, żeby dzisiaj na ulicach Warszawy i innych miast wyrażać swoje poglądy, przekonania w sposób cywilizowany – zaapelował poseł Konfederacji Robert Winnicki.
W całym kraju demonstracje gromadzą nawet kilkaset tysięcy osób. Rośnie zagrożenie epidemiczne.
– Są – teoretycznie przynajmniej – obostrzenia jeśli chodzi o gromadzenie się, ale myślę, że już nikt nie podchodzi do tego poważnie – mówiła liderka strajku.
Tymczasem liczba ofiar koronawirusa rośnie. Tylko dziś przybyło ponad 21 tysięcy nowych zakażeń i ponad 200 ofiar śmiertelnych.
TV Trwam News