Prokuratura umorzyła śledztwo ws. afery taśmowej
Żaden z funkcjonariuszy publicznych nie przekroczył uprawnień – uznała prokuratura i umorzyła śledztwo ws. podsłuchanej rozmowy szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza z szefem NBP Markiem Belką.
Przemysław Nowak, rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej powiedział, że zebrane dowody nie wskazały, aby premier Donald Tusk posiadał wiedzę o spotkaniu szefa MSW i prezesa NBP. Dodał, że brak jest jednocześnie jakiegokolwiek dowodu wskazującego na istnienie nieformalnego porozumienia.
Śledczy badali czy minister spraw wewnętrznych, szef NBP, a także premier Donald Tusk przekroczyli swoje uprawnienia, doprowadzając do dealu: finansowanie deficytu ze środków NBP w zamian za dymisję ministra finansów.
Prokuratura dla samego wyjaśnienia tej sytuacji przed opinią publiczną – zwłaszcza, gdy dowody są oczywiste – powinna dać możliwość zbadania sprawy sądom – uważa poseł Adam Rogacki. Ocenił, że prokuratura umyła ręce.
– Okazuje się, że w naszym kraju politycy mogą lekceważyć przepisy Konstytucji. Mogą właściwie traktować państwo i obywateli, jakby wszystkich „mieli w kieszeni”, a organ, który jest do tego powołany, czyli prokuratura, nie ma w obecnej sytuacji odwagi podejmować jakichkolwiek działań, którymi mogłyby tę sytuację chociażby wyjaśnić – oczywiście nie decydując o ostatecznym rozstrzygnięciu sądu. To pokazuje stopień zepsucia naszego państwa. Jeżeli tego typu rozmowy polityków, które mrożą krew w żyłach Polakom, są pozostawiane bez reakcji prokuratury, to nie daj Bóg – myślę, że to ma na myśli każdy z obywateli – mieć styczność z taką prokuraturą – podkreślił poseł Adam Rogacki.Szef MSW rozmawiał z Belką o wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS. Belka, w zamian za wsparcie, stawiał warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz noweli ustawy o banku centralnym. W listopadzie Rostowskiego zdymisjonowano; w maju 2014 r. do Rady Ministrów wpłynął projekt założeń nowelizacji ustawy o NBP.
Prokuratura przesłuchała Belkę i Sienkiewicza. Ten ostatni zaprzeczył, by z propozycjami przysłał go szef, czyli premier Donald Tusk.
RIRM