Prokuratura nie ustaje w prześladowaniu posła Marcina Romanowskiego
Poseł Marcin Romanowski stawił się w prokuraturze i ponownie usłyszał 11 zarzutów w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura zmieniła jednak kwalifikację prawną i opisy czynów, co stawia pod znakiem zapytania immunitet posła Marcina Romanowskiego, który Sejm i Zgromadzenia Parlamentarne Rady Europy uchyliły na podstawie innego wniosku.
15 lipca poseł i były wiceminister sprawiedliwości, Marcin Romanowski, został w sposób siłowy i bezprawny aresztowany.
Wówczas sąd zdecydował, że Marcin Romanowski – mimo wniosku prokuratury – pozostanie na wolności. Polityk wciąż posiadał immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Ten jednak został uchylony.
We wtorek poseł stawił się w Prokuraturze Krajowej. Czynności trwały cztery godziny.
– Marcin Romanowski jest człowiekiem wolnym. Nie zostały zastosowane wobec niego żadne środki zapobiegawcze. Nie mamy żadnej wiedzy, by jakikolwiek wniosek został skierowany lub miałby być skierowany o tymczasowe aresztowanie – poinformował mec. Bartosz Lewandowski, obrońca posła Marcina Romanowskiego.
Prokuratura Adama Bondara postawiła posłowi 11 zarzutów, ale – jak zaalarmowała obrona – różnią się one od tych, które znalazły się we wniosku o uchylenie politykowi immunitetu w Sejmie i Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. W związku z tym Marcin Romanowski nie podpisał żadnych dokumentów i protokołów.
– Żadne z tych dowodów, które zostały mi przedstawione – wbrew tym medialnym nagonkom realizowanym głównie w kampanii wyborczej przez ujawnienie materiału dowodowego – nie potwierdza w sposób wiarygodny tych zarzutów – oznajmił Marcin Romanowski, poseł PiS.
W pierwotnej wersji oskarżenia prokuratura postawiła posłowi Marcinowi Romanowskiemu zarzut działania ze szkodą dla Skarbu Państwa. Teraz treść zarzutu głosi, iż Marcin Romanowski miał przywłaszczyć miliony złotych jako koordynator Funduszu Sprawiedliwości.
– Łącznie mówimy o przywłaszczeniu kwoty ponad 107 mln zł oraz usiłowaniu przywłaszczenia kwoty ponad 58 mln złotych – wskazał Przemysław Nowak, rzecznik prokuratury.
Nie przedstawiono żadnych nowych dowodów, które zmieniałyby cokolwiek w tej sprawie, co pokazuje, że prokuratura przyznaje się do błędu.
– Jest to kompletnym nieporozumieniem, że mój klient cokolwiek w tej sprawie przywłaszczył, nawet grosza z tych transakcji w ramach Funduszu Sprawiedliwości nie miał. Zostały one wydatkowane na konkretne zadania, które zostały zrealizowane – akcentował mec. Bartosz Lewandowski.
Pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości wykorzystane były m.in. do budowy ośrodka „Archipelag”, gdzie finalnie schronienie mogłyby znaleźć ofiary przemocy. Pomimo że prokurator nie zastosował w stosunku do posła Marcina Romanowskiego żadnych środków zapobiegawczych, nie wykluczył zastosowania ich w przyszłości.
– W naszej ocenie możliwy jest każdy środek przewidziany przepisami Kodeksu postępowania karnego, więc głównie środki wolnościowe, ale również możliwy jest skierowany do sądu o areszt – powiedział Przemysław Nowak.
Poseł Marcin Romanowski stoi na stanowisku, że wszelkie działania podjęte wobec niego były nielegalne. Wskazał także na wadliwe powołanie Dariusza Korneluka na stanowisko Prokuratora Krajowego.
– Co oznacza nieskuteczność przedłużania śledztwa zleconego przez Prokuratora Krajowego, co oznacza nieskuteczność wyrażenia przez polski Sejm zgody na ściganie mnie w tym zakresie – stwierdził Marcin Romanowski.
Dalszych i szybszych rozliczeń żąda twardy elektorat liberalno-lewicowej kolacji, wobec czego władza nie spocznie w rozliczaniu opozycji.
– Dlatego należy mieć pewność, iż takie działania będą kontynuowane. Tym bardziej, że wchodzimy w kampanię prezydencką – zauważył prof. Marcin Szewczak, prawnik.
W śledztwie związanym z Funduszem Sprawiedliwości trzy osoby przebywają w areszcie, w którym notorycznie są poniżane. To ksiądz Michał Olszewski i dwie urzędniczki resortu sprawiedliwości: Pani Urszula i Pani Karolina.
TV Trwam News