Prokuratura Adama Bodnara wystawiła list gończy za posłem Marcinem Romanowskim
Prokuratura nadzorowana przez ministra Adama Bodnara wystawiła list gończy za posłem Prawa i Sprawiedliwości, Marcinem Romanowskim. Z wnioskiem w tej sprawie zwróciła się Komenda Stołeczna Policja, która nie potrafi zlokalizować b. wiceministra sprawiedliwości.
W tym tygodniu sąd zadecydował, że polityk ma trafić na trzy miesiące do aresztu. Decyzja ma być efektem śledztwa dotyczącego Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura zarzuca posłowi m.in. rzekome ustawianie konkursów na dotacje z Funduszu.
Poseł PiS, Michał Wójcik, zwrócił uwagę, że mamy do czynienia z zemstą polityczną na Marcinie Romanowskim. Polityk nie jest też zaskoczony tym, że organy ścigania nie mogą namierzyć posła.
– W mediach pojawiła się informacja, że nie chce podać swojego miejsca pobytu ze względu na akt obywatelskiego nieposłuszeństwa. Teoretycznie nie powinno się pochwalać takich działań, ale tutaj jest inna sytuacja, bowiem wniosek o uchylenie immunitetu składał nielegalny Prokurator Krajowy. Uważamy, że Marcin Romanowski dalej ma immunitet, ponieważ nie został on skutecznie uchylony. Mamy do czynienia z sytuacją, w której trzy sądy praktycznie go uniewinniły, a w jednym przypadku wylosowana sędzia – która, tak się składa, że była również wylosowana w sprawie pana ministra Wosia w zupełnie innej sprawie – zastosowała areszt. No cóż, taki przypadek. Przede wszystkim trzeba powiedzieć z całą pewnością, że Marcin Romanowski nie ukradł żadnych pieniędzy i raczej powinien być nagrodzony za to, co robił – zaznaczył Michał Wójcik.
Poseł Michał Wójcik podkreślił, że Marcin Romanowski wspierał m.in. Straż Pożarną a samochody i sprzęt, które pozyskano, służyły powodzianom i służą Polakom z różnych części kraju. Dodał, że z Funduszu Sprawiedliwości wsparto ośrodki, które niosą pomoc setkom tysięcy osób.
RIRM