Prof. M. Ryba: Tylko wierzący Kościół, który na poważnie traktuje swoją wiarę, a zarazem Kościół, który jest wymagający, ma sens

Popatrzmy, jak wyglądają kościoły chociażby w niedzielę we Francji, w Niemczech, w Irlandii i w wielu innych krajach, gdzie te reformy nastały. Okaże się, że niby wszystko jest w porządku i w mediach nawet nie ma wielkich ataków na tego typu instytucje, ale ta instytucja jest martwa (…). Tylko wierzący Kościół, który na poważnie traktuje swoją wiarę, a zarazem Kościół, który jest wymagający, ma sens – mówił prof. Mieczysław Ryba, komentator polityczny, historyk, w felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” w TV Trwam i Radiu Maryja.

Nowym przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski został ks. abp Tadeusz Wojda. Jak zauważył prof. Mieczysław Ryba, „od tego momentu zaczęły się komentarze, szczególnie prasy liberalnej lub katolickich z nazwy dziennikarzy, którzy stwierdzili, że nie będzie tutaj radykalnej zmiany kursu”.

– Zaczęły się komentarze (…), że będziemy mieć do czynienia z Kościołem, który nie prowadzi wielkich reform czy rewolucji, że nie będzie to Kościół na modłę zachodnią, gdzie rozliczają się rzekomo z różnych przypadków nadużyć albo Kościołem, który mówi w nowoczesny sposób i przemawia do społeczeństwa czy młodzieży – podkreślił prof. Mieczysław Ryba.

Dodał, że ta „krytyka jest związana również z kończącą się kadencją ks. abp. Stanisława Gądeckiego, który był oceniany jako konserwatysta, który nie chciał wprowadzać jakichś rewolucji”.

– Nie chciał błogosławienia par homoseksualnych, nie chciał Komunii Świętej dla rozwodników i tak dalej. Rzekomo taka postawa oraz postawa pewnego spokoju, jeśli mówimy o wprowadzaniu różnorakich nowinek zewnętrznych, po prostu Kościół Polski zasusza i blokuje wpływ na szerokie rzesze społeczeństwa – wskazał politolog.

Gdy porównamy – jak podkreślił felietonista – „kościół Polski prowadzony w taki, a nie inny sposób, z Kościołem na Zachodzie, który już rzekomo się zreformował i przybliżył do społeczeństwa, i jest taki – byśmy powiedzieli –socjalny, to ten Kościół ma tylko jedną wadę – nie ma w nim wiernych”.

– Skoro tamten wzorzec powinien być obowiązujący, to powinien być przede wszystkim skuteczny. Popatrzmy, jak wyglądają kościoły chociażby w niedzielę we Francji, w Niemczech, w Irlandii i w wielu innych krajach, gdzie te reformy nastały. Okaże się, że niby wszystko jest w porządku i w mediach nawet nie ma wielkich ataków na tego typu instytucje, ale ta instytucja jest martwa – mówił felietonista.

Dodał, że „ci, którzy chcieliby zrewolucjonizować instytucje polskiego Kościoła, w istocie nie mają twardego argumentu za tym, żeby te reformy rewolucyjne przeprowadzać”.

– Rewolucja w Kościele to w wielu wypadkach odejście od twardego nauczania moralnego, doktrynalnego, od jakiejś dyscypliny również w zakresie sprawowania sakramentów. Tylko takiego Kościoła może się nie krytykuje, może media liberalne nie wytrącają się nad takim Kościołem, a ci pseudokatoliccy publicyści nie pochylają się z jakąś wielką troską. Takiego Kościoła po prostu nikt nie potrzebuje. Tylko wierzący Kościół, który na poważnie traktuje swoją wiarę, a zarazem Kościół, który jest wymagający, ma sens – podkreślił prof. Mieczysław Ryba.

radiomaryja.pl