Prof. M. Ryba o 17. rocznicy wejścia Polski do UE: Udostępniliśmy swój rynek i w wielu segmentach produkcji oraz usług zagranica nas zdominowała na polskim rynku. W wielu przypadkach zostaliśmy ogołoceni z ludzi, którzy wyemigrowali

Mija 17 lat od przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. To okazja na podsumowanie korzyści i strat wynikających z członkostwa we Wspólnocie. Proces akcesyjny Polski rozpoczął się 8 kwietnia 1994 roku, od złożenia w Atenach wniosku formalnego o członkostwo w Unii. W czerwcu 2003 roku miało miejsce dwudniowe ogólnokrajowe referendum, w którym większość Polaków opowiedziała się za przystąpieniem do Wspólnoty.

1 maja 2004 roku Polska oficjalnie stała się krajem członkowskim Unii Europejskiej.  Wraz z naszym państwem do Wspólnoty przystąpiło 9 krajów, w tym m.in. Cypr, Czechy, Słowacja oraz Węgry.

Prof. Mieczysław Ryba, politolog, zwraca uwagę, że członkostwo Polski w UE niesie z sobą wiele korzyści, jak i zagrożeń.

– Otwarcie rynków europejskich, swobodna wymiana handlowa, swoboda podróżowania, a także częściowo unijne fundusze – to Polacy wykorzystali. Pamiętajmy jednak, że to jest transakcja wiązana. My udostępniliśmy swój rynek i w wielu segmentach produkcji oraz usług zagranica nas zdominowała na polskim rynku. W wielu przypadkach zostaliśmy ogołoceni z ludzi, którzy wyemigrowali. Jest też pewien wymiar zysków ekonomicznych, zwłaszcza jeśli bierzemy pod uwagę poziom życia materialnego – on w Polsce wzrósł. Z rzeczy bardzo negatywnych, które przyszły z Unii, to postępująca rewolucja seksualna, która jest promowana – zwrócił uwagę prof. Mieczysław Ryba.

– Unia Europejska już wówczas (w czasie dołączenia Polski do Wspólnoty – red.) była przestrzenią postępującej rewolucji kulturowej. W ogromnej mierze były to już instytucje zrewoltowane, ale nie były jeszcze tak misyjne w swoim działaniu. (…) Kiedyś instytucje unijne służyły bardziej budowaniu wzajemnych relacji, a chcą także kreować ideologie – dodał.

Politolog zaznaczył, że „Niemcy za pośrednictwem Unii Europejskiej, wpływając na reformę sądownictwa w Polsce czy popierając zbuntowanych sędziów, chcą sparaliżować Polskę”.

– Nie da się tego zrobić, wspierając tzw. totalną opozycję w Sejmie, gdyż nie ma ona większości. Ustawy mogą więc przechodzić. Nie da się tego zrobić za pośrednictwem prezydenta, ale da się zrobić przez sądy, które nie były zreformowane po 1989 r. i są zbuntowane, zwłaszcza niektórzy sędziowie będący w wysokich instytucjach ustroju sądowego w Polsce. (…) Chodzi o powstrzymanie rozwoju konkurencyjnego Polski w stosunku do zachodu – zauważył.

Unia Europejska powstała w 1993 roku na mocy traktatu podpisanego w Maastricht rok wcześniej. Po brexicie Wspólnota liczy 27 krajów członkowskich.

RIRM