Prof. K. Pawłowicz: Stowarzyszenie Pogotowie dla Zwierząt rozpowszechnia nieprawdziwe pomówienia
Stowarzyszenie Pogotowie dla Zwierząt twierdzi, że posłanka PiS Krystyna Pawłowicz interweniowała ws. odebranych z hodowli w gminie Halinów (k. Warszawy) zaniedbanych psów. Posłanka odpowiada, że to „pomówienia”, które są formą zemsty ze strony stowarzyszenia.
Posłanka PiS Krystyna Pawłowicz w oświadczeniu przysłanym w piątek do PAP twierdzi, że stowarzyszenie Pogotowie dla Zwierząt rozpowszechnia w mediach pomówienia pod jej adresem. Pisze, że są one „formą zemsty stowarzyszenia i jego aktywisty – Grzegorza Bielawskiego – za podjęcie na prośbę osób przez nich poszkodowanych, interwencji w organach wymiaru sprawiedliwości za ich łamiącą prawo działalność”.
Dalej posłanka przywołuje postanowienie Sądu Rejonowego w Poznaniu, który 20 lutego 2018 r. nakazał zamknięcie organizacji z powodu łamania przez nią prawa.
„Sprawę nadużyć tego Stowarzyszenia i jego przedstawiciela Grzegorza Bielawskiego bada obecnie Prokuratura Okręgowa w Siedlcach” – czytamy w oświadczeniu.
Przypomnijmy, że pod koniec maja stowarzyszenie na facebookowym profilu napisało, że klienci, którzy kupili buldogi francuskie z hodowli w Halinowie pod Warszawą, zgłosili, że tamtejsze psy są chore. Psy – jak wynika z wpisu Pogotowia dla Zwierząt „trzymane były na dworze w boksach, we własnych odchodach oraz miały zapalenie przestrzeni międzypalcowych od stałego przebywania w moczu, choroby skóry, złamania; z ich uszu lała się ropa”.
Po interwencji stowarzyszenia, Prokuratura Rejonowa w Mińsku Mazowieckim wydała postanowienie o zabezpieczeniu psów z hodowli jako dowody rzeczowe i przekazaniu organizacji pod opiekę.
Jak czytamy na facebookowej stronie stowarzyszenia, właścicielka hodowli „wykorzystuje swoje znajomości z Krystyną Pawłowicz posłem na Sejm RP”. Dowodem, jak pisze stowarzyszenie, jest list posłanki do prokuratury, w którym Pawłowicz miała zapewniać, że „właścicielki psów działają zgodnie z prawem, mają zarejestrowane hodowle a ich psy są zdrowe”. Dalej czytamy na Facebboku, że „interwencja chyba przynosi skutek, bo wyłączana z prowadzenia sprawy jest policja z Halinowa oraz prokuratura w Mińsku.”
„Celem tych insynuacyjnych, kłamliwych publikacji jest podważanie mojej wiarygodności jako posła” – oznajmia w oświadczeniu Krystyna Pawłowicz. Pisze też, że „nieprawdą są insynuacje o mojej +znajomości+ z osobami poszkodowanymi przez Stowarzyszenie i pana G. Bielawskiego, którym rzekomo coś +załatwiam+”.
Posłanka, przypomina też, że „do obowiązków poselskich należy interweniowanie w organach publicznych w sprawach, z którymi zgłaszają się różne bezradne osoby ze swoimi problemami. (…) I tą „interwencję jako poseł wobec działalności Stowarzyszenia Pogotowie dla Zwierząt na prośbę wielu osób podjęłam”. Dodała, że postępowanie prokuratorskie w sprawie trwa.
PAP/RIRM