Prof. J. Szyszko: Zależy nam na jak najszybszym wyjaśnieniu sprawy Puszczy Białowieskiej przed TSUE

Polsce zależy na tym, żeby jak najszybciej wyjaśnić wszystkie wątpliwości wokół sytuacji w Puszczy Białowieskiej przed Trybunałem Sprawiedliwości UE – powiedział minister środowiska prof. Jan Szyszko we wtorek wieczorem w TVP Info.

„Polska chce, żeby jak najszybciej wyjaśnić wszystkie sprawy i z tego powodu domagamy się, żeby szybko przeprowadzić wizję i rozprawę przed europejskim Trybunałem Sprawiedliwości, czy Polska ma rację, czy też nie” – podkreślał prof. Jan Szyszko. Dodał, że jego zdaniem „Polska ma rację”.

„Komisja Europejska chce tego, czego Polska żąda od bardzo dawna” – podkreślał minister. Tymczasem, dodał prof. Szyszko, ze strony UE była do tej pory w tej sprawie „wielka opieszałość”.

Minister środowiska przekonywał, że na terenie Puszczy Białowieskiej cały czas „trwa walka o utrzymanie siedlisk dla gatunków, wyznaczonych w ramach prawa UE, w ramach Natury 2000”.

Podkreślał, że roku 2007 cały obszar puszczy został objęty siecią Natura 2000, czyli metodą ochrony opartą o dyrektywy UE. Jednak, jak dodał, po 2011, gdy zmieniono „model gospodarczy”, siedliska i gatunki zaczęły ginąć.

„Obowiązkiem Polski jest bronić prawa UE, a wskaźnikiem tego czy dobrze działamy, są występujące te gatunki, które wyznaczyliśmy w roku 2007” – powiedział Szyszko.

„Obecnie rząd polski działa w tym kierunku, by zachować te gatunki, które zostały wyznaczone w roku 2007” – dodał.

Minister środowiska przyznał także, że jeżeli przy okazji zaatakowania operatora Polsatu przez pilarzy pracujących przy wyrębie drzew w puszczy doszło do przekroczenia prawa, to „trzeba z tego wyciągnąć wnioski”.

„Natomiast był drugi przypadek, a mianowicie taki, że działacz organizacji ekologicznych przyszedł do biura przedsiębiorcy usług leśnych i po prostu go pobił w ten sposób, że ten znalazł się w szpitalu. A sam działacz, z tego co wiem, nie poniósł żadnych konsekwencji” – zwracał uwagę prof. Szyszko. Wyraził zdziwienie, że miejscową ludność w takich sytuacjach „wsadza się do więzienia”, natomiast w stosunku do działaczy ekologicznych „nie stosuje się tego środka zaradczego”.

PAP/RIRM

drukuj