fot. Robert Sobkowicz/Nasz Dziennik

Prof. J. Kawecki w „Naszym Dzienniku” o kolejnych atakach liberalnych mediów na o. dr. T. Rydzyka CSsR: To celowe kłamstwa i manipulacje z określonym celem: zniszczyć dzieło przez zniechęcenie do jego twórcy

Jeśli w jakimś medium przekazano mi informacje kłamliwe, szkalujące, i sprawdziłem, jaka jest prawda, to już więcej po to źródło nie sięgam. Nie traktuję go jako wiarygodnego. Chyba że tę poprzednią informację odkłamało i przeprosiło z własnej woli, a nie po kilku latach na podstawie decyzji sądu. I tą wiedzą z doświadczeń własnych dzielę się z bliźnimi – powiedział prof. Janusz Kawecki, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w rozmowie z red. Rafałem Stefaniukiem z „Naszego Dziennika”.

***

Atak na głos prawdy

Po raz kolejny o. dr Tadeusz Rydzyk CSsR został zaatakowany przez liberalne media. Sięgnięto po kłamstwa, jakoby gromadził ogromny majątek lub był szeroko wspierany przez rząd PiS. To kolejna celowa akcja uderzenia w założyciela Radia Maryja?

– Wolę jednoznacznie określać te posunięcia jako celowe kłamstwa i manipulacje. Jeśli dokładnie przyjrzeć się działaniom realizowanym przez liberalno-lewicowe media – a jest ich wiele – to wyraźnie można zauważyć ich uczestnictwo w czymś, co bardziej odpowiada napaściom budowanym na kłamstwach, manipulacjach, przeinaczaniach faktów i niedomówieniach z określonym celem: zniszczyć dzieło przez zniechęcenie do jego twórcy. Jak się to realizuje? Oto typowy przykład: bezpośrednio po jednej z pielgrzymek Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę w lokalnej gazecie podano informację o posiadaniu przez o. Tadeusza Rydzyka bardzo drogiego samochodu. Reakcja Radia Maryja była natychmiastowa: zażądano od redakcji tejże gazety sprostowania. W odpowiedzi usłyszano, że takie nie może nastąpić, bo… za wcześnie na to. W tym czasie lotem błyskawicy upowszechniano to kłamstwo w innych mediach, o znacznie szerszym oddziaływaniu. Rozpoczęły to rozpowszechnianie media związane ideowo z pierwotnym nadawcą. W świat poszło więc ordynarne kłamstwo. Wielokrotne prostowania, wyjaśniania na antenie Radia Maryja, w „Naszym Dzienniku” na niewiele się zdały. Zostały zagłuszone przez uczestniczących w upowszechnianiu kłamstwa. Chodziło przecież o osłabienie informacji o pielgrzymce kilkuset tysięcy członków Rodziny Radia Maryja, o zniechęcenie ofiarodawców do wspierania tego dzieła swoją modlitwą i ofiarami. Te formy wsparcia są szczególnie potrzebne temu nadawcy, bowiem utrzymuje się on z dobrowolnych ofiar odbiorców programu.

Napisał Pan książkę pt. „Prawda o ’Imperium Ojca Rydzyka’”. Wnikliwie zbadał Pan okoliczności ataków.

– U początku owej książki był mój zamiar zdemaskowania kłamstw upowszechnianych przez przeciwników Kościoła w celu zniszczenia rozgłośni, która była i jest niezależnym głosem prawdy, służyła i służy Panu Bogu, Kościołowi i Polakom. Większość owych kłamstw i manipulacji odnosiła się do obszaru medialnego. A ten obszar poznawałem dość szczegółowo. Mogłem więc owe kłamstwa zweryfikować, porównując je z danymi źródłowymi. I tak zebrałem materiał w maszynopisie i przekazałem go jako moje podziękowanie twórcy środowiska – bo tak je obecnie trzeba określić – Radia Maryja. Potem pojawiła się propozycja ze strony Fundacji Nasza Przyszłość, aby wydać to w formie książki. Wszędzie wyrażam podziękowanie Fundacji i radość z umożliwienia dotarcia z książką do wielu tysięcy czytelników. A potem obserwowałem reakcję na jej wydanie wszystkich uczestniczących dotychczas w tworzeniu i upowszechnianiu kłamstw i manipulacji. Starano się ją najpierw przemilczeć, a potem w nielicznych miejscach można było tylko przeczytać, że powstała, ale nie było polemiki z tym, co w książce demaskowało kłamstwa.

Przez pewien czas wstrzymano się z kolejnymi uderzeniami. A ostatnio, zapewne oczekując, iż wiedza upowszechniona przez publikację już się w pamięci odbiorców zatarła, znowu zaczęto rozsiewać kłamstwa. Być może pomysłodawcy tych nowych-starych inicjatyw spodziewali się, że pamięć odbiorców jest krótka, krótsza niż rok. Kiedyś jedna z gazet wiodących w tworzeniu owych kłamstw zachęcała, aby systematycznie uderzać w dyrektora Radia Maryja i w samo Radio, aż kiedyś to środowisko doczeka się Polski bez Radia Maryja, albo chociaż Radia bez o. Tadeusza Rydzyka. I konsekwentnie te uderzenia są realizowane.

Zaatakowano też powstające Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II.

– Każdy może o tym muzeum i o zarzutach wcześniej kierowanych wobec inicjatorów tego dzieła oraz o tym, jaka jest prawda, przeczytać we wspomnianej książce (s. 76-79). Nie muszę więc tu tego przypominać. Ale warto uzupełnić podaną tam informację, iż to muzeum nie jest pierwszym w Polsce, które powstaje w partnerstwie publiczno-prywatnym. Podobny charakter ma m.in. muzeum w Sulejówku, gdzie partnerem strony publicznej – Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego – jest Fundacja Rodziny Józefa Piłsudskiego. I taki też charakter będzie miało Muzeum „Pamięć i Tożsamość”. Przy okazji oceny starych kłamstw obecnie rozsiewanych warto przypomnieć zacytowaną wypowiedz wicepremiera i ministra kultury, który w jednym z wywiadów w 2019 roku stwierdził: „Prostuję po raz enty, że nie są to pieniądze dla jakiejkolwiek fundacji. To jest wkład publiczny do instytucji, która jest tworzona wspólnie przez resort i Fundację Lux Veritatis”.

Dlaczego liberalne media odbierają Fundacji Lux Veritatis i WSKSiM prawo do startowania w otwartych konkursach i ubiegania się o granty?

– Tę sprawę również opisywałem we wspomnianej książce. Zanim w Polsce przywrócono demokratyczne rządy po wyborach w 2015 roku, środowisko wspomniane przez pana nie mogło być beneficjentem w konkursach o różnego rodzaju granty. Na stronie 55 opisałem także sytuację, kiedy to środowisko składało wnioski o granty europejskie. Ogłoszony konkurs, w którym wśród beneficjentów znalazła się uczelnia w Toruniu. Po zmianie władz anulowano i zmieniono regulamin pod kątem zablokowania możliwości uczestniczenia w nim tejże uczelni. A kiedy z interwencją udała się do Brukseli delegacja uczelni, to tam od ówczesnej komisarz usłyszała, iż „tu nie chodzi o uczelnię, tu chodzi o ojca dyrektora Radia Maryja”. Tak to było i dopiero od 2016 roku zespoły tego środowiska mogą przystępować do konkursów o granty. A że pomysły mają przednie, to i często znajdują się w gronie – niekiedy bardzo licznym – beneficjentów tych konkursów. Propagując kłamstwa o przekazywaniu pieniędzy dyrektorowi Radia Maryja, ukrywają przed odbiorcami tych kłamstw, iż są to fundusze na konkretne cele, pozyskane w wyniku konkursów grantowych, i ich wykorzystanie jest szczegółowo rozliczane na podstawie efektów uzyskanych przy realizacji grantów.

Jak przeciwdziałać atakom na Rodzinę Radia Maryja?

– Jest wiele sposobów. Jednym z nich było opracowanie wspomnianej książki. Tam zamieszczone są – strona po stronie – argumenty ukazujące prawdę w sprawach często podnoszonych w wystąpieniach oszczerczych, zmanipulowanych i kłamliwych. Tam też nakierowuję czytelników na źródła. Wiedzą z tej książki trzeba się dzielić z bliźnimi. A można też im ją udostępnić. To jedno narzędzie walki z dezinformacją. Ja też np. stosuję taką zasadę, że jeśli w jakimś medium przekazano mi informacje kłamliwe, szkalujące, i sprawdziłem, jaka jest prawda, to już więcej po to źródło nie sięgam. Nie traktuję go jako wiarygodnego. Chyba że tę poprzednią informację odkłamało i przeprosiło z własnej woli, a nie po kilku latach na podstawie decyzji sądu. I tą wiedzą z doświadczeń własnych dzielę się z bliźnimi.

Rafał Stefaniuk, „Nasz Dziennik”

drukuj