Prezydium Sejmu ukarało posła Nowoczesnej za „niewłaściwą formę wypowiedzi”
Prezydium Sejmu ukarało posła Nowoczesnej Jerzego Meysztowicza obniżeniem diety parlamentarnej o 100 proc. na jeden miesiąc za „niewłaściwą formę jego wypowiedzi” podczas lipcowego posiedzenia Izby. „Uzasadnienie jest mało precyzyjne; nie wiem za co zostałem ukarany” – oświadczył Meysztowicz.
Prezydium Sejmu – decyzją z 30 lipca – postanowiło obniżyć dietę parlamentarną posłowi Nowoczesnej Jerzemu Meysztowiczowi w wysokości 100 proc. diety na okres jednego miesiąca. W uzasadnieniu do decyzji, Prezydium wskazało, że chodzi o „wysoce niewłaściwą formę wypowiedzi” posła Nowoczesnej w trakcie rozpatrywania spraw formalnych na posiedzeniu Izby 18 lipca – wynika z dokumentu przekazanego dziennikarzom przez posła. Prezydium zgłosiło także zastrzeżenia do formy wypowiedzi Meysztowicza również podczas rozpatrywania innych punktów porządku posiedzenia Sejmu tego samego i kolejnego dnia.
Za ukaraniem posła Nowoczesnej opowiedzieli się wicemarszałkowie z PiS Beata Mazurek i Ryszard Terlecki oraz Stanisław Tyszka (Kukiz’15). W głosowaniu sprzeciwiły się Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) oraz Barbara Dolniak (Nowoczesna); od głosu wstrzymał się marszałek Sejmu Marek Kuchciński.
Meysztowicz mówił dziennikarzom w Sejmie, że o udzielonej mu karze dowiedział się miesiąc później.
„Kiedy czytam uzasadnienie do tej uchwały, ono jest tak mało precyzyjne, że tak na dobrą sprawę nie wiem, za co zostałem ukarany” – dodał.
Poseł Nowoczesnej przypuszcza, że może chodzić o jego uwagę nt. marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, że „ma kłopoty ze wzrokiem i ze słuchem”, bo podczas Zgromadzenia Narodowego „z odległości 3 metrów nie zobaczył posła Zembaczyńskiego, który składał zastrzeżenia do protokołu”.
„Mogę powiedzieć tylko tyle, że pan marszałek Kuchciński w związku z tym, że sprawa dotyczyła jego, wstrzymał się od głosowania nad ukaraniem mnie. Przyznam szczerze, że w tym wypadku zachował się bardzo elegancko” – ocenił Meysztowicz.
Inne zastrzeżenia Prezydium – mówił poseł Nowoczesnej – dotyczą zgłoszeń wicemarszałka Terleckiego, który złożył zastrzeżenia co do formy wypowiedzi posła podczas debaty „i to w sytuacji omawiania ustawy o SOP, jak i Prawa o prokuraturze”.
„Przeanalizowałem moje wypowiedzi z tego dnia i mogę powiedzieć, że jedno dotyczyło zapytania, dlaczego pani minister Kempa jeździ limuzyną w obstawie oficerów BOR, kiedy jest pełnomocnikiem ds. pomocy humanitarnej, więc wydaje mi się, że to jest nadużycie, że korzysta z takich uprawnień” – mówił Meysztowicz.
„Druga sprawa dotyczyła mojego zapytania i prośby, żeby pan minister Zbigniew Ziobro wyszedł na mównicę i złożył oświadczenie, że ustawa o SN nie była przygotowana w ministerstwie sprawiedliwości” – dodał poseł.
PAP/RIRM