Prezydent Ukrainy zamierza pozbawić posłów immunitetów
Posłowie bez immunitetu. Na razie na Ukrainie. Rada Najwyższa Ukrainy zdecydowaną większością głosów przyjęła ustawę o zniesieniu immunitetu poselskiego. Nowe prawo ma ograniczyć przywileje niektórych grup społecznych, w tym przypadku polityków.
Zniesienie immunitetu, ograniczenie przywilejów dla polityków i urzędników to jedne z głównych postulatów wyborczych nowego prezydenta Wołodymyra Zełeńskiego.
– Wybaczcie, ale jeśli parlamentarzysta potrąci człowieka na drodze, albo prowadzi nielegalną działalność lub popełni inne przestępstwo – musi zostać pociągnięty do odpowiedzialności – powiedział prezydent Ukrainy.
Zniesienie immunitetu ma ograniczyć nadużywanie władzy przez polityków. Ma też ograniczyć korupcję wśród parlamentarzystów. Pomysł popiera prawie 90 proc. Ukraińców. Stąd też 373 deputowanych w 450 osobowej Radzie Najwyższej zagłosowało za projektem ustawy znoszącej immunitet. „Za” była nie tylko partia Zełeńskiego Sługa Narodu, ale także mniejsze ugrupowania w tym partia Głos.
– Na Ukrainie istnieje pewna kasta, dla której prawo jest pisane inaczej. Do niedawna sędziowie, parlamentarzyści i prezydent byli wśród tych osób. Dziś dyskutujemy o usunięciu immunitetu. Będzie to słuszna decyzja, która mówi, że wszyscy ludzie muszą być równi wobec prawa – mówił Światosław Wakarczuk z partii Głos.
Przedstawiciele Batkiwszczyny, partii byłej premier Julii Tymoszenko, w swoich postulatach walki z nadużyciami władzy idą dalej.
– „Twoi ludzie mogą robić, co chcą, ale wrogowie muszą przestrzegać prawa”. To podejście musi się skończyć. I wszyscy w tej izbie muszą wiedzieć, że bez reformy sądownictwa nic się nie zmieni w kraju – podkreślił Serhij Sobolew z Batkiwszczyny.
Zgodnie z przyjętymi we wtorek regulacjami z ukraińskiej konstytucji będzie wykreślony przepis mówiący o tym, że parlamentarzystę można aresztować tylko za zgodą Rady Najwyższej i w tylko w konkretnej sprawie. Według nowych przepisów deputowany nie może być ścigany za wyniki głosowania i oświadczenia w parlamencie. Będzie zaś mógł być pociągnięty do odpowiedzialności za wypowiedzi znieważające inne osoby.
TV Trwam News/RIRM