fot. PAP/Paweł Supernak

Prezydent RP: Wszystko wskazuje na to, że pocisk, jaki spadł na terytorium Polski, to rakieta ukraińskiej obrony przeciwlotniczej

Wszystko wskazuje na to, że pocisk, jaki spadł na terytorium Polski, to rakieta ukraińskiej obrony przeciwlotniczej – przekazał prezydent Andrzej Duda. Informacje została potwierdzona przez NATO oraz USA. Polskie ustalenia odrzucił prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że odpowiedzialność za całe zdarzenie i śmierć dwóch polskich obywateli ponosi Rosja, bo to ona stoi za eskalacją wojny.

We wtorek o godz. 15.40 mieszkańcy Przewodowa, który znajduje się w województwie lubelskim, usłyszeli świst i huk. Nikt nie wiedział, że to rakieta.

– Był świst i potężna fala uderzeniowa po uderzeniu – mówił jeden z mieszkańców.

Do wybuchu doszło w suszarni zboża. Dwóch mężczyzn wykonywało swoje codzienne obowiązki.

– W Przewodowie doszło do eksplozji, w wyniku której dwójka naszych rodaków straciła życie – wskazał premier Mateusz Morawiecki.

Mieszkańcy cały czas nie wierzą w to, co stało się udziałem ich niewielkiej miejscowości. Nie żyją ci, których przecież znali i widywali regularnie.

– To byli moi najlepsi koledzy, przyjaciele – podkreślił mieszkaniec.

Jeszcze we wtorek było wiadomo, że nie był to zwykły wybuch paliwa, ale efekt zbrodniczej napaści Rosji na Ukrainę. Zwołana została pilna narada w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Przedstawiciele władzy byli oszczędni w słowach. Nie chcieli wydawać pochopnych wyroków [czytaj więcej].

– Dopóki nie ma oficjalnych konkretnych danych, to polskie władze muszą zachować wstrzemięźliwość, aby nie uruchamiać procesów politycznych, które poszłyby zbyt daleko – wyjaśnił Bartosz Brzyski, politolog.

Wojsko zostało postawione w stan podwyższonej gotowości. Rozważane było uruchomienie artykułu 4 Paktu Północnoatlantyckiego.

– Czyli konsultacji wszystkich członków Sojuszu dotyczących właściwej odpowiedzi – przekazał szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Jacek Siewiera.

Premier informował w środę, że uruchomienie czwartego artykułu NATO nie musi okazać się niezbędne. Konsultacje trwały przez całą noc. Prezydent RP, Andrzej Duda, odbywał kolejne rozmowy.

„Trwa rozmowa prezydentów Polski i USA AndrzejDuda i JoeBiden” – pisał Jakub Kumoch, minister w Kancelarii Prezydenta RP, na Twitterze.

Andrzej Duda podjął rozmowy z sekretarzem generalny NATO, prezydentem Ukrainy, premierem Wielkiej Brytanii i kanclerzem Niemiec. Polska nie chciała działać w pojedynkę.

– Jesteśmy uważani za państwo, które w sposób rozważny, rozsądny i odpowiedzialny podeszło do bardzo trudnej sytuacji, jaka powstała – przekazywał w środę prezydent Andrzej Duda już po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, w której udział wzięli politycy opozycji.

W środę władze oficjalnie przekazały, że wybuchła rakieta S-300. Prezydent Andrzej Duda zaakcentował, iż nic nie wskazuje na to, by był to intencjonalny atak na Polskę.

– Jest wysokie prawdopodobieństwo, że była to rakieta, która służyła obronie przeciwrakietowej, czyli była użyta przez siły obronne ukraińskie – podkreślił prezydent Andrzej Duda.

Prezydent mówił o rosyjskich rakietach manewrujących, które zmierzały w stronę polskiej granicy, by później zawrócić. Ukraina broniła się przed zbrodniczą napaścią. Nie była to klasyczna eksplozja.

– Nie doszło tam do klasycznej eksplozji ładunku wybuchowego rakiety, tylko prawdopodobnie był to efekt upadku rakiety w tym miejscu, połączony być może z eksplozją paliwa, które pozostawało w rakiecie – wskazał Prezydent RP.

Polska prowadziła swoje śledztwo, jednocześnie współpracując z ekspertami ze Stanów Zjednoczonych.

– Nasze materiały dowodowe, nasz materiał filmowy, jest do tej pory niezbitym dowodem – informował w środę premier Mateusz Morawiecki.

Adam Krampichowski, ekspert ds. bezpieczeństwa, wskazał jednak, że trudno będzie z całą pewnością powiedzieć, co tak naprawdę się stało.

– Udowodnienie, do kogo należała rakieta, będzie trudne. 5 kilometrów od granicy przy rakietach to jest bardzo mała odległość – powiedział Adam Krampichowski.

Ukraina na razie odrzuca scenariusz, na jaki wskazała Polska. Nasz scenariusz został tymczasem potwierdzony przez Pakt Północnoatlantycki, bo dokładnie tak samo przebieg wydarzeń prezentował Jens Stoltenberg, sekretarz generalny Sojuszu.

https://twitter.com/OleksiyDanilov/status/1592856108062109699

„Opowiadamy się za wspólnym zbadaniem incydentu z lądowaniem rakiety w Polsce. Jesteśmy gotowi przekazać dowód rosyjskiego śladu, który posiadamy” – napisał z kolei Ołeksij Daniłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, na Twitterze.

Nikt jednak nie ma wątpliwości, że to Rosja stoi za wojną.

– Rosja mogła chcieć skonstruować takie zdarzenie i taki atak, którego jednym z głównych efektów miało być właśnie to, aby skłócić między sobą Polskę i Ukrainę – oznajmił premier Mateusz Morawiecki.

Premier podkreślił, iż zdaje sobie sprawę z tego, jak silna jest rosyjska propaganda oraz dokąd sięga jej ramię. Zastrzegł jednak, że Polska nie da się zastraszyć.

– O taki kraj walczyli nasi ojcowie i takiej Polski będę dziś bronił ze wszystkich sił – przekonywał.

Szef rządu w Sejmie odrzucił oskarżenia, że nie zadziałały polskie systemy obrony powietrznej. Dokładnie takie samo stanowisko zajął sekretarz generalny NATO.

– To nie mówi nic o naszej zdolności do obrony przed celowymi atakami na terytorium NATO – mówił Jens Stoltenberg.

Prezydent Andrzej Duda informował, że nie ma sygnałów, by to, co wydarzyło się w Przewodowie, mogło się powtórzyć.

– W tym momencie nie ma żadnego czytelnego czy też znanego nam w sposób bezpośredni niebezpieczeństwa dla Rzeczpospolitej, nie ma żadnego niebezpieczeństwa dla obywateli – wskazał Prezydent RP.

Prof. Mikołaj Iwanow, politolog, oznajmił, że w odpowiedzi na incydent NATO reagować poprzez wzmocnienie ukraińskiej obrony.

– Wysyłanie na Ukrainę takiej broni przeciwlotniczej, żeby żadna rakieta rosyjska nie mogła osiągnąć celu – podsumował prof. Nikołaj Iwanow.

Wobec zbrodniczej wojny Rosji i obaw Ukraińców przed nadchodzącą zimą, Polska liczy się z kolejną ogromną falą uchodźców. Władimir Putin, zbrodniarz wojenny, może zmierzać do wywołania katastrofy humanitarnej.

TV Trwam News

drukuj
Tagi: , , , , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl