Premier: wszystkie akty nietolerancji stanowczo potępiam
Wszystkie akty agresji i nietolerancji, także takie jak te, które miały miejsce w Katowicach, stanowczo potępiam – powiedziała dziś w Budapeszcie premier Beata Szydło. Dodała, że przewodniczący PE Antonio Tajani otrzyma od niej zapewnienie, że wszyscy europosłowie są w Polsce bezpieczni.
Podczas sobotniej demonstracji narodowców w centrum Katowic zdjęcia eurodeputowanych PO, którzy głosowali za rezolucją PE w sprawie naruszania przez Polskę fundamentalnych wartości UE, zawisły na atrapach szubienic.
Pytana o te ocenę tego incydentu na konferencji prasowej na marginesie spotkania przywódców 16 państw Europy Środkowej z Chinami szefowa polskiego rządu oceniła, że „tego typu akty trzeba potępiać”.
„Tak jak trzeba potępić to, co wydarzyło się w Katowicach, tak samo trzeba potępić te wszystkie akty agresji, które chociażby dziesiątego (dnia) każdego miesiąca na Krakowskim Przedmieściu (w Warszawie – PAP) mają miejsce wobec osób modlących się tam, czy też osiemnastego (dnia) każdego miesiąca, kiedy pan prezes Jarosław Kaczyński, razem z nami, politykami PiS, przyjeżdża na Wawel, żeby odwiedzić grób śp. pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego” – powiedziała Beata Szydło.
„Akty agresji, nietolerancji, wszelkie przejawy takich zachowań stanowczo potępiam i tu nie ma w ogóle dyskusji” – podkreśliła premier.
Zastrzegła jednocześnie, że nie zgadza się z ocenami mówiącymi o braku reakcji na sobotnie wydarzenia ze strony policji, „ponieważ policja prowadzi w tej chwili postępowanie w tej sprawie”.
Premier skomentowała również zapowiedź szefa Parlamentu Europejskiego Antonio Tajaniego, iż zwróci się do niej o zapewnienie bezpieczeństwa polskim europosłom.
„Jeżeli pan przewodniczący Tajani przyśle list, oczywiście otrzyma ode mnie odpowiedź, w której go zapewnię, że wszyscy europosłowie są w Polsce bezpieczni” – oświadczyła Beata Szydło.
„Odpowiadając panu Tajaniemu (…) jednocześnie poproszę go również, ażeby poziom w europarlamencie gwarantował wszelką kulturę polityczną” – zaznaczyła premier.
Doprecyzowała, że chciałaby – jak sygnalizowała już przewodniczącemu PE w piątek w Goeteborgu – ażeby zwrócił on uwagę „tym posłom, którzy w czasie debat w PE obrażają, szkalują Polskę, ale również, którzy zachowują się w taki sam sposób wobec innych państw członkowskich UE”.
„Uważam, że tym samym – obrażając, szkalując i stosując taką retorykę, również nasi europosłowie nie tylko mogą tu czuć się dotknięci, ale również mogą się obawiać i czuć się niepewnie w europarlamencie” – dodała szefowa rządu.
PAP/RIRM