Premier D. Tusk oczekuje od swoich ministrów raportu nt. własnych błędów
Premier Donald Tusk po raz kolejny publicznie udzielił reprymendy swoim ministrom, oczekując od nich publicznej spowiedzi i wyjaśnień. Eksperci wskazali, że to ucieczka od własnej odpowiedzialności. To Prezes Rady Ministrów odpowiada za pracę całego rządu.
W minioną sobotę premier Donald Tusk zobligował ministrów do sporządzenia raportu na temat własnych błędów.
– Żebyśmy zrobili taką wielką urzędową „spowiedź powszechną”. (…) Każdy z państwa powinien uzmysłowić sobie, gdzie jego robota, jego praca, mogła nadwątlić zaufanie albo fundamenty wzajemnej lojalności – mówił premier Donald Tusk.
Na apel premiera jako pierwszy odpowiedział minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
„Jak wszyscy, to wszyscy. Premier również powinien zrobić rachunek sumienia” – oświadczył na łamach „Super Expressu” minister Czesław Siekierski.
Afera sopocka, afera hazardowa, afera taśmowa jedna i druga, afera podsłuchowa, nagrania u Sowy, afera Amber Gold, afera i kradzież kasy z OFE, Nowak na Ukrainie. Wymieniać dalej?
— Konrad Berkowicz (@KonradBerkowicz) August 31, 2024
Premier odniósł się do tych słów na wtorkowym posiedzeniu rządu.
– Patrzyłem tak na ministra Siekierskiego i był markotny, chyba trochę żałował swojej oceny zdarzeń – stwierdził Prezes Rady Ministrów.
Okazało się jednak, że sami wyborcy negatywnie oceniają rząd Donalda Tuska.
– Znamy badania. Z tych badań wynika jedna rzecz – (…) ludzie mówią „zastąpił rząd złodziei rząd leni – mówił na antenie Polsat News wicemarszałek Sejmu, współprzewodniczący Nowej Lewicy, Włodzimierz Czarzasty.
Ton łagodził prezes PSL, wicepremier i szef obrony narodowej, Władysław Kosiniak-Kamysz.
– Każdy minister musi być na to gotowy. Uważam, że im więcej będzie dialogu, rozmowy czy zapytania, gdzie są te przestrzenie, które możemy zrobić jeszcze lepiej, tym lepiej – zaznaczył minister Władysław Kosiniak-Kamysz.
To nie pierwszy raz, kiedy premier Donald Tusk publicznie udzielił reprymendy członkom swojego rządu. Tak mówił w czerwcu, tuż przed wyborami do europarlamentu.
– Jakbyście słyszeli, co ja mówię do moich pań i panów ministrów co wtorek, to czasami uszy by zwiędły. Jestem w jakimś sensie w takiej sytuacji jak wy. Każdego dnia zaciskam pięści i zęby i myślę sobie, że musi być szybciej, musi być sprawniej – mówił w czerwcu, tuż przed wyborami do europarlamentu, lider Koalicji Obywatelskiej.
Komentatorzy wskazali, że premier obrał taktykę dobry car i źli bojarzy.
– Polska to jednak nie Rosja – zwrócił uwagę socjolog, dr Jerzy Żurko.
Ekspert podkreślił, że w Polsce to premier odpowiada za rząd. Wymaganie od ministrów publicznego rachunku sumienia to ucieczka od własnej odpowiedzialności.
– Nastroje społeczne są minorowe w stosunku do tego rządu. Rząd ustami premiera zapowiadał różne rzeczy w kampanii wyborczej, których oczywiście nie spełnił – wskazał dr Jerzy Żurko.
Ze stu konkretów na sto dni rządu zrealizowanych zostało dotychczas zaledwie kilka.
TV Trwam News