Prawica się zjednoczyła
Dziś na obywatelskim kongresie „Czas na zmiany” porozumienie o współpracy podpisali Jarosław Kaczyński, Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin. Szczegóły umowy nie są jeszcze znane, a rozmowy między trzema stronami porozumienia cały czas są w toku.
Dziś kongres zjednoczeniowy sprzed tygodnia wydaje się politycznym falstartem. Toczące się w minionym tygodniu rozmowy na linii PiS – Ziobro – Gowin przyniosły jednak efekt.
– Chcę Państwu przekazać bardzo dobrą wiadomość. Jedność staje się faktem. (…) Jesteśmy razem, razem zmienimy Polskę. Razem zwyciężymy. Jestem o tym przekonany – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Porozumienie zakłada, że Polska Razem i Solidarna Polska poprą kandydatów PiS w zbliżających się wyborach uzupełniających do Senatu, wystawią wspólne listy do sejmików wojewódzkich w jesiennych wyborach samorządowych, wspólnego kandydata na prezydenta w przyszłym roku i ostatecznie wspólne listy w wyborach parlamentarnych. Podział miejsc na listach ma być uczciwy.
– Rozmowy zjednoczeniowe nie polegają na tym, żeby tylko walczyć o swoje interesy, dlatego że my zdefiniowaliśmy zagrożenie dla Polski w obecnie sprawującym władzę rządzie – wskazał poseł Jacek Żalek z Polski Razem.
Najważniejsze dla negocjujących stron były sprawy programowe. Te wstępnie udało się ustalić. Trzej liderzy porozumieli się w sprawie procedur dojścia do wspólnego programu, bo choć wiele elementów jest zbieżnych, to nie brakuje także różnic, jak choćby wiek emerytalny.
– Najważniejszy jest dla nas wspólny program, czyli uczciwy dobry rząd, który da Polakom nadzieję na lepsze życie – powiedział Zbigniew Ziobro, prezes SP.
Równie ważną kwestią – jak wspólny program – wydaje się być połączenie elektoratów tych trzech partii. W minionych wyborach do europarlamentu PiS uzyskał niemal 32 procent poparcia, Solidarna Polska 4 procent, a Polska Razem 3 procent. Politycy mają świadomość, że elektorat bywa kapryśny.
Dlatego ten duży blok, jaki tworzą razem Prawo i Sprawiedliwość, Solidarna Polska i Polska Razem musi być wewnętrznie spluralizowany, by również wyborcy tych mniejszych partii czuli się dobrze w tym porozumieniu – uważa politolog Marcin Palade.
– PiS-owi są potrzebne dwa skrzydła: bardziej na prawo, ale przede wszystkim to skrzydło centrowe, czyli elektorat niezdecydowany, ale taki, który nie jest w stanie zaakceptować Jarosława Kaczyńskiego i PiS – stwierdził politolog.
Tylko taki szeroki układ jest w stanie odsunąć od władzy koalicję PO-PSL, przejąć stery i zacząć odbudowę Polski.
TV Trwam News