Pragnienie malowania „nosiłam” w sobie

Rozmowa z siostrą Anną Mika ze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Vincentego A’Paulo, autorką obrazu będącego parafrazą drewnianej figury św. Rity znajdującej się w kościele sióstr augustianek w Krakowie.

Dlaczego podjęła się siostra namalowania wizerunku św. Rity?

Od pewnego czasu w parafii św. Łukasza w Bydgoszczy Fordonie odbywają się nabożeństwa ku czci św. Rity, w których uczestniczy bardzo wielu ludzi, także spoza parafii, a nawet spoza Bydgoszczy. Ks. proboszcz Mirosław Pstrągowski, który żywi wielką cześć dla relikwii Świętych i Błogosławionych (ma ich w parafii ok. 60) zwrócił się do mnie z prośbą o namalowanie obrazu św. Rity na wzór figury znajdującej się w Krakowie. Z ks. Proboszczem znamy się już kilkanaście lat. Wcześniej (w roku 2012) namalowałam dla parafii św. Łukasza dwie ikony św. Wojciecha i św. Stanisława, które zostały przeznaczone na relikwiarze tych głównych Patronów Polski.

Jak długo malowała siostra obraz św. Rity?

Można powiedzieć, że duchowa przygoda ze św. Ritą rozpoczęła się dokładnie 22 lutego br., podczas nabożeństwa ku czci tej Świętej, ponieważ właśnie wtedy ks. Proboszcz ogłosił wobec wszystkich, że powierza mi namalowanie obrazu. Nie było już odwrotu. Gdy tylko wróciłam do domu, rozpoczęłam przygotowanie: ułożyłam specjalną modlitwę do św. Rity, którą odmawiałam zawsze przed przystąpieniem do tej szczególnej czynności. Obraz św. Rity został oddany do oprawy 5 maja. Wczoraj został poświęcony w kościele św. Łukasza w Bydgoszczy.

Siostra jest autorką wielu obrazów. Ile prac siostra namalowała? Czy są to głównie wizerunki świętych? Jaką techniką się siostra posługuje?

Rzeczywiście. Było ich sporo. Zarówno tych na szkle, które malowałam przez wiele lat, jak i tych na płótnie w formie ikony. Moje obecne obrazy nie są stricte ikonami, ale są stylizowane na ikony. To moja własna metoda „pisania”. Ile ich namalowałam?…Mój Boże…nigdy ich nie liczyłam, ale chyba nie będzie przesadą, gdy powiem, że było ich ok. 400. Maluję akrylami.

Tematem wiodącym moich obrazów są rzeczywiście wizerunki świętych, ale nie tylko. Zdarzają się też motywy kwiatowe. Muszę też koniecznie dodać i to, że maluję odtwórczo. Nie wyważam drzwi już otwartych, ale raz otworzonych staram się – na ile to możliwe – nie domykać. Nie jest to jednak wierna kopia. Są i elementy własne.

Dla kogo siostra wykonuje swoje prace? Od jak dawna siostra maluje obrazy?

Nie potrafię podać dokładnej daty .Pragnienie malowania „nosiłam” w sobie, odkąd pamiętam. Czasem malowałam rozmaite obrazki, ale prawdziwa przygoda w tym względzie rozpoczęła się w roku 1998 .Byłam wówczas na placówce w Bydgoszczy Fordonie.

Początkowo obrazy te trafiały do różnego rodzaju darczyńców świetlicy dla dzieci, prowadzonej przez nasze Zgromadzenie, później były to różnego rodzaju jubileusze, rocznice, uroczystości religijne (święcenia kapłańskie, bierzmowanie czy I-sza Komunia św.). I tak pewnie jest do dzisiaj…

Jest to także przeżycie duchowe?

Niewątpliwie. Mogę powiedzieć o pewnych etapach towarzyszących powstawaniu każdego obrazu, szczególnie gdy przedstawia on postacie świętych, a te przecież dominują. Najpierw zapoznaję się bliżej z życiorysem świętego czy świętej. Nierzadko też jest i tak, że urzeka mnie nie tylko uroda fizyczna; zawsze łączy się ona z pięknem duchowym. Zdarza mi się podczas malowania śpiewać, modlić się, a często zwyczajnie rozmawiać, prowadzić dialog, nawet pytać… i zawsze, gdy obraz jest już gotowy, jakoś ciężko mi rozstać się z nim…

Czy malowanie obrazów jest tym, co chciała siostra robić w życiu?

Nie jestem artystą malarzem z wykształcenia, ale odkąd pamiętam, zawsze pragnęłam obcować z pięknem, a nawet – na miarę Bożej łaski, bo malowanie jest dla mnie wielką łaską – to piękno tworzyć i nim obdarowywać .Malowanie nie jest moim zajęciem głównym. To tylko jeden z ważnych dla mnie wątków; ale Pan Bóg pozwolił mi spełnić i to pragnienie.

Czy oprócz malowania obrazów, podejmuje się siostra innych prac artystycznych, bądź społecznych?

Gdy byłam czynna zawodowo, pracowałam w szkole. Uczyłam języka polskiego, a już w Zgromadzeniu katechizowałam dzieci i młodzież. Kolejna wielka łaska i wielka radość to edycja dwóch tomików poezji („W stronę Światła”, 2001 i „Zanim Drugi Brzeg”, 2004) oraz określone miejsce w antologii poezji zakonnej („Pochwyć mnie światło rzeką swoich ramion”, 2008).

Jestem w Zgromadzeniu, dlatego też rozmaite formy i prace artystyczne podejmuję jako służbę. Tak też było m.in. w Zabrzu, gdzie przez kilka lat prowadziłam teatr. W nim młodzież nie tylko realizowała się aktorsko, ale przede wszystkim mogła zawsze przeżywać głębokie treści religijno-moralne i dzielić się nimi z widzami.

Obecnie przygotowuję edycję III tomiku wierszy. Mam nadzieję, że – w swoim czasie – dotrze on do rąk miłośników poezji.

Dziękuję za rozmowę 

RIRM

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl