Powraca sprawa współpracy SKW z rosyjskim FSB

Powraca sprawa tajnej umowy o współpracy miedzy Służbą Kontrwywiadu Wojskowego a Federalną Służbą Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. O zagrożeniu, jakie niesie za sobą umowa, ostrzegali w maju posłowie PiS.

Dziś informacja pojawia się w kontekście odwołania szefa SKW, Janusza Noska. O sprawie napisał dziennik „Rzeczpospolita”. Generał Nosek miał podpisać dokument o współpracy ponad dwa lata temu, po katastrofie smoleńskiej. Nie poinformował jednak o tym fakcie ministrów obrony narodowej i spraw wewnętrznych.

Nie wiadomo też, na czym wspomniana współpraca polega, ponieważ jej zakres jest tajny. Poseł Marek Opioła, członek sejmowej komisji ds. służb specjalnych, stwierdził, że publikacja gazety wprowadza jedynie w błąd. Opioła przypomina, że kilka miesięcy temu, wnioskował wraz z posłem Antonim Macierewiczem o odwołanie szefa SKW i pozbawienie go stopnia generała. Dziś ta sprawa najprawdopodobniej służy do uzasadnienia odejścia szefa SKW.

– W tej sprawie wszyscy nam wtedy zarzucali, że nic nie jest od rzeczy; mówiono, że wszystko jest dobrze. Dzisiejsza informacja Rzeczpospolitej tak naprawdę wprowadza wszystkich w błąd, bo to wtedy, na posiedzeniu Komisji do Spraw Służb Specjalnych, pod moim przewodnictwem wyszła ta sprawa, że Służba Kontrwywiadu Wojskowego współpracuje ze służbami Federacji Rosyjskiej. Wtedy wszyscy tłumaczyli to w taki sposób: „Tak, ta współpraca jest potrzebna, nic się nie dzieje, a tak naprawdę PiS szuka tylko dziury w całym”. W dniu dzisiejszym widać, że ktoś próbuje używać tej argumentacji; używać tej sprawy do tego, żeby umotywować odejście gen. Janusza Noska – mówi Marek Opioła.

Generał Nosek przebywa obecnie na urlopie. Decyzję o dymisji musi zatwierdzić prezydent, a następnie będzie mógł ją podpisać premier. Według mediów odwołanie Noska może mieć związek z konfliktem miedzy nim a odpowiedzialnym za zakupy sprzętu i uzbrojenia wiceszefem MON, Waldemarem Skrzypczakiem. Bezpośrednim powodem miał być natomiast niedostateczny nadzór nad bazą lotniczą w Malborku.  Wiceminister ma obecnie cofnięty certyfikat bezpieczeństwa.

Według szefa MON, Tomasza Siemoniaka, może on wykonywać swoje obowiązki, ale nie ma dostępu do tajnych informacji. Poseł Marek Opioła nie ukrywa swojego zdziwienia cała sytuacją. Oczekuje podjęcia przez szefa resortu obrony konkretnych kroków w celu rozwiązania tej sytuacji.

– Ja, szczerze mówiąc, dziwię się panu Siemoniakowi, że w ogóle jeszcze to toleruje. To znaczy, że ten minister nie może tak naprawdę realnie pełnić swojej funkcji. Tutaj oczekuję od ministra obrony narodowej jakichś kroków, dlatego że ten stan może przedłużać się w nieskończoność. Przypomnijmy, że minister złożył do premiera odwołanie na decyzję SKW o nieprzyznawanie generałowi Skrzypczakowi certyfikatu do premiera, bo takie przysługuje prawo; jest tam zapis mówiący, że to postępowanie kontrolne może trwać 3 miesiące, ale nie musi – może się wydłużyć. Pytanie podstawowe: czy to nie paraliżuje w ogóle pracy ministerstwa? – akcentował poseł.         

RIRM/rp.pl

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl