fot. PAP/Tomasz Gzell

Wiwaty, radość, ale i rozczarowanie – nastroje po wyborach u kandydatów, którzy odpadli z wyścigu o fotel prezydencki

Wiwaty, radość, ale i rozczarowanie – tak wyglądały nastroje podczas wieczoru wyborczego u pozostałych kandydatów na prezydenta: Szymona Hołowni, Krzysztofa Bosaka, Władysława Kosiniaka-Kamysza i Roberta Biedronia.

Trzecią dość mocną pozycję otrzymał starający się o fotel prezydenta Szymon Hołownia, wcześniej związany ze stacją TVN. Uzyskał on 13,85 proc. poparcia, co oznacza, że zagłosowało na niego 2 mln 667 tys. osób.

– Czy to jest wynik moich marzeń? Tak, to jest wynik moich marzeń. Kiedy zaczynaliśmy tę drogę 6 miesięcy temu, nikt nie pomyślałby, że to jest w ogóle możliwe – stwierdził Szymon Hołownia.

Kandydat Konfederacji na prezydenta Krzysztof Bosak otrzymał z kolei 6,75 proc. poparcia.

– Wydaje się, że jesteśmy w historycznej chwili. Te wyniki, których nikt nie prognozował, to wyniki zapowiadające prawdziwą polityczną zmianę, jaka zaczęła się na polskiej scenie politycznej – oznajmił Krzysztof Bosak.

Wynik ten pokazuje, że Konfederacja stała się trzecią siłą polityczną w parlamencie – podkreślił poseł Konfederacji Robert Winnicki.

– To jest bardzo dobry wynik jak na polityka, który dopiero przebił się w tych wyborach do świadomości prawie wszystkich Polaków. Cieszymy się – dodał Robert Winnicki.

Tego już nie mogli powiedzieć goście wieczoru wyborczego Władysława Kosiniaka-Kamysza. Wielkie rozczarowanie – tak można najkrócej opisać nastrój wśród ludowców. Najbardziej rozczarowany z wyników jest sam lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz, który uzyskał jedynie 2,37 proc. poparcia. To 457 tys. oddanych na niego głosów.

– Może jeszcze to nie ten moment, może jeszcze nie ta chwila, ale ja dalej w to wierzę, że to jest jedyna słuszna droga i ona przyniesie szczęście naszej Ojczyźnie – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.

Były kandydat PSL na prezydenta pomimo przegranej w pierwszej turze nie zamierza złożyć politycznej broni.

– To nie jest ani początek mojej drogi w polityce, ani jej koniec – zapowiedział szef PSL.

Warto przypomnieć, że przy kandydatce PO na prezydenta Małgorzacie Kidawie-Błońskiej lider PSL miałby kilkanaście procent poparcia.

– Były sondaże, które pokazywały 15 czy 17 proc. poparcia, ale okazało się, że wchodzi kandydat, który nawołuje do walki i to poskutkowało bardzo dużą polaryzacją społeczeństwa – stwierdziła poseł Koalicji Polskiej PSL-Kukiz’15 Urszula Pasławska.

Europoseł PSL Jarosław Kalinowski zaprzeczył, że przesunięcie wyborów było błędem dla Polskiego Stronnictwa Ludowego.

– No przecież pamiętamy historię z drukowaniem tych nieszczęsnych kart, nie było składów w komisjach obwodowych wyborczych- przecież to była parodia. Nie miałoby to nic wspólnego z demokratycznymi wyborami – zaznaczył poseł do PE.

Najsłabiej w tych wyborach wypadł kandydat zjednoczonych ugrupowań lewicowych Robert Biedroń. Uzyskał on 2,21 proc., a więc zagłosowało na niego 425 tys. osób. Wynik ten był niemałym zaskoczeniem dla Lewicy.

– Jesteśmy dzisiaj tutaj, bo wierzymy, że inna polityka jest możliwa, że w polityce jest się dla zmiany. Czasami się wygrywa, czasami się przegrywa, ale my jesteśmy w polityce po to, żeby w końcu coś się zmieniło – akcentował Robert Biedroń.

Robert Biedroń zapowiedział współpracę z Rafałem Trzaskowskim i poprze go w drugiej turze.

– Dzisiaj to jest bój o to, w jakiej Polsce będziemy żyli. Wiemy dobrze, że łączy nas jedno – łączy nas chęć odsunięcia Andrzeja Dudy z jego urzędu – argumentował były kandydat Lewicy.

Poparcia w drugiej turze nie udzieli natomiast żadnemu z kandydatów Konfederacja.

– Konfederacja nie poprze żadnego z tych kandydatów. My zachęcamy naszych wyborców do tego, żeby wzięli udział w tych wyborach, żeby zagłosowali zgodnie z własnym przekonaniem – oznajmiła Anna Bryłka, była rzecznik sztabu Krzysztofa Bosaka.

Nie wiadomo zatem, jak podzielą się głosy wyborców Krzysztofa Bosaka. Jednak w przeciwieństwie do elektoratu Szymona Hołowni, jest jemu bliżej do prezydenta Andrzeja Dudy – podkreślił socjolog prof. Arkadiusz Jabłoński.

– Myślę, że zwłaszcza narodowy, konserwatywny elektorat Krzysztofa Bosaka, jeżeli zdecyduje się zagłosować, to przeniesie swoje głosy na prezydenta Andrzeja Dudę – dodał socjolog.

Ważne będą również głosy wyborców  Szymona Hołowni czy lidera ludowców Władysława Kosiniaka-Kamysza. Tutaj nie ma jeszcze ostatecznej decyzji co do poparcia któregoś z kandydatów w drugiej turze. Tymczasem kandydaci na prezydenta, którzy przeszli do drugiej tury, kontynuują objazd po Polsce i spotkania z wyborcami.

TV Trwam News

drukuj