Policja: oszustwa metodą „na wnuczka” są coraz częstsze
Tylko w tym roku odnotowano już ponad 1300 oszustw metodą „na wnuczka”. Dzieje się tak mimo ostrzeżeń policji i ogłoszeń w kościołach.
Oszuści działają zwykle w dużych miastach i wykorzystują sprawdzone metody. Dzwonią podając się za członka rodziny i pod pretekstem ważnej sprawy m.in. wypadku, nagłych kłopotów finansowych lub potrzeby pomocy przy złapaniu szajki oszustów. W ten sposób wyłudzają duże kwoty pieniędzy.
Starsze osoby tracą często oszczędności całego życia – zaznacza nadkom. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy.
– Można ostrzegać najbliższych o tym, że jest taka metoda, opowiadać o tej metodzie i informować o tym, żeby pod żadnym pozorem nie przekazywali pieniędzy osobom, których nie znają. Żeby najpierw kontaktowali się z najbliższymi, a jeżeli jest to niemożliwe, to z policją. Nie jest tak, że my ponosimy wyłącznie porażki. Jest bardzo dużo spraw przede wszystkim takich, które są usiłowaniem oszustwa „na wnuczka”, a więc okazuje się, że ta kampania i mówienie o tym, że takie oszustwo istnieje, włączenie się w to bardzo szeroko również mediów przynosi taki skutek, że bardzo dużo osób zna już tą metodę i nie daje się oszukać – wskazuje rzecznik.
Tylko w samej Warszawie oszuści wyłudzili już w tym roku ponad 10 mln zł. Dane są alarmujące, z roku na rok oszustw metodą na wnuczka przybywa. Jeden z dzienników podał, że w roku 2012 zanotowano 1,1 tys. przypadków, w 2014 roku blisko 2 tys., do połowy tego roku już ponad 1,3 tys.
RIRM