Po katastrofie niemieckiego Airbusa, LOT wprowadza zabezpieczenia
Na wszystkich rejsach LOT-u obowiązuje od wczoraj zasada przebywania w kokpicie minimum dwóch upoważnionych osób w czasie lotu – poinformowała spółka.
Nowe zarządzenie Oznacza, że za każdym razem, gdy któryś z pilotów będzie chciał opuścić kabinę, na czas jego nieobecności w kokpicie będzie przebywać upoważniona osoba z załogi pokładowej. Wprowadzenie takiej procedury zarekomendowała wczoraj Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego.
Zasadę dwóch osób w kabinie pilotów zamierza wprowadzić wiele linii lotniczych na świecie, m.in. linie kanadyjskie, brytyjski tani przewoźnik EasyJet a także włoskie linie lotnicze Alitalia. Wczoraj poinformowały o tym także władze Grupy Lufthansa.
Robert Siarnowski, przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników Transportu Lotniczego i Obsługi Lotniskowej Solidarności, mówi, że są to procedury, które mają poprawić bezpieczeństwo, lecz nie dają takiej pewności.
– Jeżeli dwie osoby będą, to będzie bezpiecznie? To też zależy od psychiki ludzkiej, od badań, od szkoleń. Już jeden z naszych profesorów powiedział w telewizji, że powinien być większy nacisk na badania predyspozycji, badania psychologiczne. Co do bezpieczeństwa, Europa już od dawna ma procedury, które niestety nie zadziałały, mimo że istnieją od lat. Nie jest tak, że powstały dzisiaj – komentuje Robert Siarnowski.
Zmiana przepisów dotyczących lotów jest reakcją na informacje prokuratury w Marsylii, że wtorkową katastrofę samolotu Airbus A320 najprawdopodobniej spowodował rozmyślnie drugi pilot pod nieobecność w kokpicie kapitana. W katastrofie zginęło 150 osób, czyli wszyscy, którzy znajdowali się na pokładzie.
RIRM