PKWP podsumowuje 2020 rok – terroryzm, kryzysy społeczno-gospodarcze, dyskryminacja chrześcijan i pandemia

Terroryzm, kryzysy społeczno-gospodarcze, dyskryminacja chrześcijan i pandemia COVID-19 – tak w skrócie Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie podsumowuje 2020 rok i wymienia trzy zasadnicze obszary niepokoju: Afrykę oraz Bliski i Daleki Wschód.

https://twitter.com/PomocKosciolowi/status/1344642108628594688

Terror dotyczy Afryki – szczególnie silny jest obecnie w Nigerii, Burkina Faso i Mozambiku. Głęboki kryzys gospodarczo-polityczno-społeczny dotyka krajów Bliskiego Wschodu, szczególnie Syrii i Libanu, natomiast krajem, w którym chrześcijanie są wciąż silnie dyskryminowani ze względu na wyznawaną wiarę, jest Pakistan.

W kwietniu pod redakcją Marka von Riedemanna, dyrektora ds. publicznych i wolności religijnej PKWP, ukazał się raport dotyczący Sahelu. Analizowane są w nim czynniki wpływające na odradzanie się islamskiego fundamentalizmu i terroryzmu w Afryce subsaharyjskiej.

W Nigerii terror szerzyły i wciąż szerzą bojówki z ISWAP (Prowincja Państwa Islamskiego Afryki Zachodniej) oraz Boko Haram.

„Nieustannie docierały do nas informacje o kolejnych mordach, porwaniach i wygnaniach, w konsekwencji czego wzrastała liczba uchodźców wewnętrznych” – relacjonuje PKWP.

Do częstych ataków na wspólnoty chrześcijańskie dochodziło w południowym stanie Kaduna (północno-środkowa Nigeria). Od lutego do września zginęło tam blisko 200 osób. Podaje się, że w Burkina Faso od ubiegłego roku zginęło ponad tysiąc osób, w tym: chrześcijan, członków tradycyjnych religii afrykańskich, muzułmanów i członków sił zbrojnych. Do opuszczenia swoich parafii i schronienia się w innych, zmuszonych zostało trzynastu księży i blisko dwustu przełożonych wspólnot. Ponadto trzeba było zamknąć co najmniej osiem parafii, a siedem wspólnot zakonnych należących do różnych zgromadzeń musiało uciekać w bezpieczniejsze miejsca.

W departamencie Bourzanga (region środkowo-północny) i Djibo (region Sahel) każdego dnia dochodziło do ataków. Odcięte od reszty kraju zostały całe obszary, ale powodem nie była – jak w wielu innych miejscach świata – pandemia, lecz całkowity brak bezpieczeństwa, w którym zmuszeni byli żyć tamtejsi mieszkańcy. Dotyczyło to w szczególności miasta Djibo, które zostało odizolowane przez terrorystów w połowie stycznia tego roku. W stolicy prowincji Djibo mieszkało wówczas blisko 150 tys. uchodźców wewnętrznych, a miasto Arbinda, które znajdowało się w podobnej sytuacji blokady, udzielało schronienia około 60 tys. przesiedleńców. W marcu grupa terrorystów zaatakowała i zajęła port Mocímboa da Praia w prowincji Cabo Delegado na północy Mozambiku. Później zaatakowane zostały też inne miasta: Quissanga i Muidumbe, gdzie szybko zapanował terror, nastąpiły grabieże i ogólny wzrost przestępczości.

26 czerwca uzbrojeni zamachowcy, uważani za należących do islamistycznej grupy Al Sunna wa Jama’ah (ASWJ), ponownie zaatakowali portowe miasto Mocímboa da Praia. W Wielkim Tygodniu zaatakowano z kolei siedem miasteczek lub wiosek w dystrykcie Muidumbe, między innymi Muambulę, gdzie znajduje się katolicka misja Najświętszego Serca Jezusowego w Nangololo. Napastnicy zaatakowali kościół, spalili ławki i hebanową figurę Matki Bożej. Zniszczyli także wizerunek Najświętszego Serca Jezusowego, któremu poświęcona jest parafia. Nie udało im się spalić samego budynku.

7 kwietnia w Mozambiku za odmowę przyłączenia się do rebeliantów zamordowano 52 młodych ludzi. Grupy terrorystyczne zaatakowały też pod koniec maja miasto Macomia w prowincji Cabo Delgado, w północno-wschodnim Mozambiku. Centrum miasta zostało całkowicie zdewastowane, uszkodzona została większość infrastruktury administracyjnej, a centrum handlowo-usługowe obrócono w popiół. Wielu straciło życie, liczni musieli uciekać.

„Trzeba jednak podkreślić, że nie chodzi tu o jakąś wojnę religijną. Ofiarami nienawiści tych ekstremistycznych grup byli zarówno chrześcijanie, jak i muzułmanie” – zaznacza stowarzyszenie.

Syria to kraj Bliskiego Wschodu zmagający się z potężnym kryzysem gospodarczym, który jest konsekwencją nie tylko trwającej już blisko dziesięć lat wojny, ale także embarga nałożonego na państwo przez mocarstwa zachodnie. Zwykli ludzie stają często w obliczu racjonowania nie tylko żywności, ale również innych rzeczy niezbędnych do życia: brakuje paliwa, dostaw gazu i energii elektrycznej (brak ogrzewania zimą także powoduje wzrost śmiertelności). Już 13 mln Syryjczyków musiało opuścić swoje miasta i udać się w inne miejsca kraju. 5 mln żyje poza granicami, w tym 1,5 mln w obozach dla uchodźców w Libanie.

Polska sekcja PKWP uruchomiła w tym roku kampanię „Chleb dla Syrii”, której celem jest otworzenie kilku piekarni, a więc zapewnienie nowych miejsc pracy oraz dostępu do chleba dla ok. 500 tys. osób. Na dworcach w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu postawione zostały tzw. ofiaromaty (daromaty), poprzez które, używając swojej karty płatniczej, można wpłacić wybraną kwotę na powyższy cel.

Kolejnym państwem pogrążonym od lat w pogłębiającym się kryzysie gospodarczym jest Liban. To bardzo zadłużony kraj, uzależniony od importu towarów i usług. Korzyści płynące z zaciągniętych w ostatnich latach pożyczek rządowych zasilały wąską klasę elit, nie rozwiązując problemu rosnącego ubóstwa, a system podatkowy jeszcze bardziej pogłębił nierówności. Państwo pozbawione jest środków na walkę z kryzysami społecznymi i środowiskowymi. Zamykane są przedsiębiorstwa, rośnie bezrobocie, banki nałożyły ograniczenia na wypłaty i transfery zagraniczne. Funt libański stracił ponad 80 proc. swojej poprzedniej wartości w stosunku do dolara.

PKWP rozpoczęło kampanię „Maseczka dla misjonarza”. Zebrane środki przeznaczono na zakup respiratorów, środków do dezynfekcji, ale przede wszystkim maseczek dla misjonarzy pracujących w obozach dla uchodźców na terenie Libanu i Syrii oraz ich podopiecznych.

„Jeszcze przed potężnym wybuchem w porcie Bejrutu z 4 sierpnia otrzymywaliśmy wiadomości, że ponad miliona mieszkańców nie stać na artykuły pierwszej potrzeby, z czego ponad połowa to nieletni. Tym bardziej więc tuż po katastrofie przeznaczyliśmy jako pierwszą pomoc pakiet żywnościowy o wartości 250 tys. euro dla ok. 6 tys. rodzin. Także z Polski wysłaliśmy w sierpniu samoloty wojskowe z kilkunastoma tonami darów” – podsumowuje PKWP.

Transport z pomocą humanitarną na lotnisku w Bejrucie odebrali żołnierze z Polskiego Kontyngentu Wojskowego misji UNIFIL w Libanie. Przetransportowano żywność o wydłużonym terminie przydatności do spożycia, m.in. mleko w proszku oraz leki i środki do dezynfekcji. Kolejne długoterminowe wsparcie kwotą 5 mln euro przeznaczone na odbudowę Bejrutu PKWP przekazało w październiku. Pomoc dotyczy głównie naprawy i rekonstrukcji budynków należących do Kościoła, położonych w bezpośrednim sąsiedztwie miejsca eksplozji – maronickiej katedry św. Jerzego, niezwykle ważnego symbolu historycznej obecności katolików w stolicy Libanu, oraz grecko-melchickiego kościoła Najświętszego Zbawiciela. Planowana jest też odbudowa różnych klasztorów sióstr zakonnych, w tym szpitala Sióstr Różańca Świętego.

W Pakistanie kolejne nastoletnie chrześcijanki doświadczyły porwania, przymusowej konwersji i niechcianego małżeństwa z muzułmańskim porywaczem. 28 kwietnia 2020 r. spotkało to 14-letnią katoliczkę z Faisalabadu, Mairę Shahbaz, a 13 października 13-letnią katoliczkę z Karachi, Arzoo Raję. Przed sądem toczy się nadal sprawa Humy Younus, uprowadzonej w wieku 14 lat, w październiku 2019 roku. Za dziewczętami do premiera Pakistanu Imrana Chana wstawiała się sama Asia Bibi w wywiadzie, jaki przeprowadził z nią Alessandro Monteduro, dyrektor sekcji włoskiej PKWP.

„Wiem, że one są prześladowane i apeluję (…), proszę, pomóż naszym młodym dziewczynom, bo żadna z nich nie powinna tak cierpieć!” – mówi Asia Bibi.

Podobnie jak Asia Bibi, niesprawiedliwe wyroki i więzienie cierpią też inni Pakistańczycy, np. Imran Masih. Jego adwokat, Khalil Tahir Sandhu, 11 lat temu złożył pierwszą apelację w Wysokim Sądzie w Lahore, kwestionując wyrok skazujący. Apelacja była przekładana już 70-krotnie.

Inny chrześcijanin, Nadeem Joseph, w maju kupił dom w Swati Gate w Peszawarze, gdzie mieszkał z dwójką dzieci, żoną i teściową. Rodzina była wielokrotnie nękana i zastraszana przez Salmana K., muzułmańskiego sąsiada, który próbował zmusić go do opuszczenia tego obszaru i przeniesienia się w inną okolicę, ponieważ – jak mówił – „to miejsce nie jest dla brudnych chrześcijan”. Nadeem Joseph został przez niego zastrzelony w czerwcu. Procesy sądowe i adwokaci finansowani są przez PKWP, które wspiera Narodową Komisję Sprawiedliwości i Pokoju Komisji Episkopatu Pakistanu.

Pandemia COVID-19 pokrzyżowała także wiele planów PKWP. M.in. do Polski nie mógł przylecieć ksiądz kardynał Nzapalainga Dieudonne, arcybiskup Bangi w Republice Środkowej Afryki.

„Wiele naszych ogólnopolskich, ale też lokalnych działań zmieniło swój charakter – zamiast zbiórek pieniężnych w parafiach zachęcamy do przelewów bankowych; zamiast spotkań z gośćmi i prelekcji w naszych biurach zapraszamy na spotkania online w naszych mediach społecznościowych. Niemniej wciąż jesteśmy i wciąż pracujemy dla tych, którzy potrzebują naszego wsparcia. I wierzymy, że będzie to trwało także w roku 2021” – podkreśla Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

Kinga Waliszewska ACN Polska/radiomaryja.pl

drukuj