PiS chciało skontrolować Port Lotniczy w Gdańsku
Posłowie PiS chcieli, dokonać kontroli dokumentów gdańskiego Portu Lotniczego, powoływali się na ustawę o wykonywaniu mandatu posła. Dyrekcja portu lotniczego niestety nie udostępniła dokumentów dotyczących działalności spółki.
Poseł Andrzej Jaworski, Przemysław Wipler i Marcin Mastelerek chcieli zweryfikować informacje prasowe dotyczące tzw. układu gdańskiego. W tym porcie pracuje m.in. syn premiera Michał Tusk, który wcześniej współpracował z prezesem Amber Gold Marcinem P.
– Chcieliśmy zweryfikować dokumenty dotyczące współpracy prezesa Kloskowskiego z Michałem Tuskiem; wydatki na prawników. Zweryfikować to czy faktycznie obsługują port w Gdańsku prawnicy, którzy sami w trakcie postępowań karnych z uwagi na wyłudzenie setek milionów złotych od Skarbu Państwa. Chcieliśmy również zweryfikować jak wygląda szastanie pieniędzmi polskich obywateli i właścicieli tego portu lotniczego; na różnego rodzaju sponsoringi sportowe, na podmioty które są powiązane rodzinnie z prezesem Kloskowskim – powiedział poseł Przemysław Wipler.Art. 19 ustawy o wykonywaniu mandatu posła umożliwia politykom, kontrole spółek samorządowych. W ten sposób na jaw wyszły nieprawidłowości w spółce skarbu państwa Elewar.
Prezes Tomasz Kloskowski tłumaczył, że port lotniczy nie jest spółką ani nie ma w niej udziału Skarb Państwa.
Posłowie zapowiedzieli, że zwrócą się w tej sprawie do marszałek Sejmu oraz zawiadomią organy ścigania. – zaznaczał poseł Marcin Mastalerek.
– Został złamany art. 19 ustawy o wykonywaniu mandatu poselskiego. Powiadomimy o tym marszałek Ewę Kopacz. W następnych dniach złożymy doniesienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Tomasza Kloskowskiego. Chodzi o artykuł w ostatnich tygodnikach, które opisywały nieprawidłowości w Porcie Lotniczym w Gdańsku. My właśnie te dokumenty chcieliśmy zobaczyć, dlatego że z informacji medialnych wynika, że dochodziło tam do różnych nieprawidłowości – powiedział poseł Marcin Mastalerek.Wypowiedź Marcina Mastalerka
RIRM