PiS chce, by TK zbadał wybór I prezes Sądu Najwyższego
Prawo i Sprawiedliwość ma poważne wątpliwości, czy I prezes Sądu Najwyższego została wybrana na stanowisko zgodnie z prawem. Grupa 50 posłów PiS wystąpiła z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie przepisów, na podstawie których powołano Małgorzatę Gersdorf.
Wybór Małgorzaty Gersdorf nastąpił w oparciu o uchwałę, która nie była publikowana w Dzienniku Ustaw, ani w Monitorze Polskim. Według posła Arkadiusza Mularczyka z Prawa i Sprawiedliwości, uchwała była tylko i wyłącznie dokumentem wewnętrznym.
– Źródła prawa w Konstytucji są jednoznaczne. W naszym systemie prawnym wykładnią prawa jest Konstytucja, ustawy i rozporządzenia. W tym przypadku nie możemy twierdzić, że regulamin wewnętrzny Sądu Najwyższego stanowi źródło prawne, które ma obligować prezydenta do wyboru kandydata na prezesa Sądu Najwyższego – powiedział Arkadiusz Mularczyk.
Prawo i Sprawiedliwość uważa, że procedura wyboru prezesa Sądu Najwyższego powinna się odbywać w trybie ustawowym. Rzecznik Sądu Michał Laskowski przekonuje, że wybór I prezesa odbył się zgodnie z prawem.
– Nie ma żadnych podstaw do kwestionowania prawidłowości wyboru, prawidłowości wskazania i prawidłowości powołania I prezesa Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf – powiedział Michał Laskowski.
Przez wiele lat dokumenty dotyczące zasad wyboru prezesa Sądu Najwyższego były niedostępne. Dopiero po medialnej burzy Sąd Najwyższy opublikował je w internecie – dodał.
– Nie było (dostępności dokumentów –red.), bo nie mieliśmy takiego obowiązku prawnego i nie sądziliśmy, że to jest tak ważne dla społeczeństwa. Jeśli jest, to bardzo proszę się z nimi zapoznać – mówił rzecznik Sądu Najwyższego.
Liberalna opozycja przekonuje, że sprawdzanie legalności wyboru I prezes Sądu Najwyższego to zemsta za krytykę zmian w wymiarze sprawiedliwości.
– Tu chodzi o zastraszenie sędziów i zemstę prof. Gersdorf, która stoi na straży wymiaru sprawiedliwości – oceniła Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej.
– Nie ulega wątpliwości, że dzisiaj na drodze politycznej strategii PiS stoi niezależny Sąd Najwyższy i niezależni sędziowie reprezentujący poszczególne szczeble samorządu – powiedział Jan Grabiec z Platformy Obywatelskiej.
Termin złożenia wniosku przez posłów Prawa i Sprawiedliwości za nieprzypadkowy uznaje także rzecznik Sądu Najwyższego.
– Rzeczywiście, zbieżność tych wszystkich okoliczności jest zastanawiająca. Myślę, że każdy powinien się nad tym zastanowić. My nie jesteśmy zastraszeni, ale ewidentnie jest to rodzaj nacisku i próba zdezawuowania I prezes Sądu Najwyższego – ocenił Michał Laskowski.
TV Trwam News/RIRM