Piętnaste w tym roku zabójstwo dziennikarza w Meksyku
Prokuratorzy w południowym stanie Guerrero poinformowali w poniedziałek, że dziennikarz Fredid Roman został zastrzelony w stolicy stanu Chilpancingo. To piętnasty zabity w tym roku pracownik mediów w Meksyku, uważanym za najbardziej niebezpieczny kraj dla dziennikarzy poza strefą wojny.
Redagowany przez Fredida Romana portal internetowy „Rzeczywistość Guerrero” skupiał się głównie na polityce na szczeblu stanowym. Guerrero to stan, w którym regularnie ścierają się gangi narkotykowe, uzbrojeni strażnicy i inne grupy.
Prokuratorzy nie podali żadnych szczegółów w sprawie zabójstwa Fredida Romana, który według lokalnych mediów został zastrzelony w swoim samochodzie.
Do zabójstwa doszło zaledwie tydzień po tym, jak został znaleziony martwy niezależny dziennikarz Juan Arjon Lopez. Prokuratorzy stwierdzili, ze zmarł od uderzenia w głowę. Jego ciało znaleziono w San Luis Rio Colorado, po drugiej stronie granicy z Yuma w Arizonie.
W ostatnich latach obszar ten został dotknięty przemocą karteli narkotykowych. W marcu wolontariusze poszukujący ich ofiar znaleźli 11 ciał w tajnych dolach śmierci na pustyni w pobliżu wysypiska śmieci w San Luis.
Dziennikarze są zazwyczaj ofiarami gangów, ale także urzędników i polityków lokalnych, którzy zlecają ich zabójstwa z motywów politycznych lub kryminalnych. Dziennikarze prowadzący małe serwisy informacyjne w głębi Meksyku są dla nich łatwym celem – twierdza obrońcy praw człowieka i wolności słowa.
Jan-Albert Hootsen, przedstawiciel Komitetu Ochrony Dziennikarzy w Meksyku, napisał po zabójstwie Arjona Lopeza, że „chociaż we wcześniejszych przypadkach zabójstw dziennikarzy w tym roku dokonano kilku aresztowań, utrzymująca się atmosfera bezkarności nadal napędza te ataki”.
PAP