Pierwszy pokaz filmu „Smoleńsk” w Berlinie
Ponad 500 Polaków i Niemców obejrzało w piątek w Berlinie film „Smoleńsk” w reżyserii Antoniego Krauze. Pokaz zorganizowała grupa „Klub Polskich Nieudaczników”. Chodziło o to, by wyśmiać film – podkreśla Waldemar Maszewski, niemiecki korespondent Radia Maryja.
Projekcja odbyła się w piątek wieczorem w znanym berlińskim kinie Babylon. Ze względu na duże zainteresowanie, część widzów siedziała na dostawionych krzesłach, a dla niektórych chętnych zabrakło biletów.
Głównym zamierzeniem organizatorów była kompromitacja filmu, reżysera i wszystkich tych, którzy twierdzą, że ciągle nie znamy przyczyn tragedii smoleńskiej – mówi Waldemar Maszewski.
– Obserwując w wielu momentach filmu reakcje na widowni, która albo rechotała, albo buczała, nasuwa się jedno spostrzeżenie: im chodziło jedynie o to, by zdyskredytować i wyśmiać film oraz tych, którzy żądają prawdy o tragedii – ocenia Waldemar Maszewski.
Po pokazie przeprowadzona została dyskusja, w której oceniono, że film Antoniego Krauze jest propagandą.
Wcześniejsze próby pokazania filmu niemieckiej publiczności, podejmowane przez ambasadę RP w Berlinie zakończyły się niepowodzeniem. Dwa wybrane przez stronę polską kina odmówiły udostępnienia sali zasłaniając się względami bezpieczeństwa. Ambasada zapowiadała, że pokaże film przed zakończeniem roku 2016, jednak nie zrealizowała tego planu.
Film „Smoleńsk” osnuty jest wokół wydarzeń z 10 kwietnia 2010 r. – katastrofy prezydenckiego samolotu, który leciał do Smoleńska. Na pokładzie TU-154 była polska delegacja z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele, zmierzająca do Katynia. Wszyscy pasażerowie oraz członkowie załogi zginęli.
PAP/RIRM