fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk

Pasjonaci z Jadowa znaleźli krzyżacki skarb

18 monet krzyżackich znaleźli pasjonaci z Jadowskiego Stowarzyszenia Historycznego w województwie mazowieckim. Leżały na głębokości 15 centymetrów na łące przy kościele. Wojewódzki konserwator zabytków zaznaczył, że to depozyt sakiewkowy, który jest najprawdopodobniej największym skarbem krzyżackim znalezionym na Mazowszu.

– Mieliśmy w okolicach kilka miejsc, po których chodziliśmy, wiedząc, że coś będzie, np. wyciągaliśmy resztki radzieckiego samolotu. W przypadku tych monet historia jest trochę inna. Ta łąka, na której znaleźliśmy monety, znajduje się za kościołem. To teren należący do kościoła i dotychczas księża nie zgadzali się na to, żeby na ten teren wejść. Teraz nam się udało i ksiądz się zgodził. Uzyskaliśmy też zgodę Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków – powiedział Marek Suchocki, jeden z odkrywców, pasjonat historii.

Dodał, że nie do końca wiedzieli, co mogą tam znaleźć. Z jednej strony jest to teren, który teoretycznie nigdy nie był przeszukany. Z drugiej chyba ktoś nielegalnie tam kopał, bo znaleźli trochę śladów. Odkrywcy dostali też informację od księdza o dużej ilości śmieci z lat dziewięćdziesiątych, ponieważ były one tam zakopywane.

Marek Suchocki zaznaczył, że na początku znajdowali różne drobiazgi.

– We wrześniu, gdy mieliśmy ostatnie wyjście, udało się odnaleźć te monety. Były w jednym miejscu, wręcz kilka sztuk było ze sobą sklejonych i dlatego tak naprawdę udało się je odnaleźć – podkreślił odkrywca.

Wyjaśnił, że ziemia w tym miejscu jest z jakiegoś powodu mocno specyficzna i wykrywacze metalu tam wariują. W związku z tym ciężko jest tam cokolwiek namierzyć.

– Z racji takiej, że te monety były w jednym miejscu, to udało nam się znaleźć, najpierw było to 14 monet srebrnych. Na początku myśleliśmy, że to nie jest aż tak cenne znalezisko. Uważaliśmy, że są to boratynki, czyli dużo bardziej powszechne miedziane monety. Po oczyszczeniu okazało się, że są to monety srebrne, bardzo wyraźne. Na większości z nich są krzyże, a z drugiej strony herby, które pozwoliły nam upewnić się, iż są to kwartniki krzyżackie – opowiedział pasjonat historii.

Dodał, że taka moneta znajduje się np. w Muzeum Narodowym, dlatego łatwiej można było ją porównać.

– Jak się zorientowaliśmy, że są to monety krzyżackie, to się przestraszyliśmy. Te wszystkie przepisy związane z ochroną zabytków są na tyle restrykcyjne, że baliśmy się, żeby czegoś nie zniszczyć, aby postąpić zgodnie z procedurami – oznajmił Marek Suchocki.

Swoje znalezisko zgłosili do mazowieckiego wojewódzkiego konserwatora zabytków i w ciągu dwóch dni pojawił się jego przedstawiciel. Musieli od razu oddać znalezione monety. Później skontaktował się z nimi archeolog, który powiedział, że na zlecenie konserwatora będzie przeprowadzał tam prace.

Prace finalnie zostały przeprowadzone na początku grudnia.

– Były to badania sondażowe, które polegały na wykopie kwadratu pięć na pięć metrów i głębokości około 45 centymetrów. W trakcie tych prac znaleźliśmy jeszcze trzy monety, a w momencie kiedy zakopywaliśmy ten wykop, udało nam się znaleźć – to jest mój osobisty sukces – ostatnią, osiemnastą monetę – zwrócił uwagę odkrywca.

Wytłumaczył, że mogli kopać do głębokości 30 cm, bo takie są wydawane zgody od konserwatora zabytków. Przekroczenie tych wytycznych mogłoby doprowadzić do zniszczenia kontekstu historycznego.

-Większość monet znaleźliśmy tak gdzieś w połowie tej warstwy, czyli w okolicach 15-20 centymetrów. Natomiast ta ostatnia moneta, którą znalazłem, pewnie była trochę głębiej – powiedział Marek Suchocki.

Zapytany o to skąd mogły wziąć się tam monety, wyjaśnił, że ma chyba spójną myśl z konserwatorem i archeologiem. Nie ma tam żadnych kości ani niczego, co sugerowałoby, iż ktoś tam zginął. Te tereny były kiedyś we władaniu książąt mazowieckich, którzy handlowali z krzyżakami. Można się spodziewać, że albo jacyś krzyżaccy tu zawędrowali, albo to była płatność, którą ktoś wcześniej dostał od krzyżaków i po prostu zgubił.

O cennym znalezisku poinformował też mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków.

,,18 srebrnych krzyżackich monet z drugiej połowy XIV wieku odkryli na terenie Jadowa – członkowie Jadowskiego Stowarzyszenia Historycznego. To depozyt sakiewkowy. Jest najprawdopodobniej największym skarbem krzyżackim znalezionym na Mazowszu” – napisał w mediach społecznościowych konserwator.

W tej chwili monety są w konserwacji w Państwowym Muzeum Archeologicznym. Gdzie się finalnie znajdą, zdecyduje mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków.

Jadowskie Stowarzyszenie Historyczne otworzyło w listopadzie 2020 muzeum. Prowadzi też działalność związaną z relacjami polsko-szkockimi.

– Pod Jadowem jest cmentarz szkockich osadników, który doprowadziliśmy do takiego stanu, że można na niego wejść. Odnaleźliśmy też granice tego cmentarza, bo nie było nawet wiadomo, czy był on duży, czy mały. Odkopaliśmy jeden nagrobek – wyjaśnił prezes stowarzyszenia.

Od dwóch lat towarzystwo organizuje w Jadowie dzień szkocki, na który przyjeżdżają prawdziwi Szkoci. Stara się również aktywizować mieszkańców, organizując kino letnie czy pikniki rodzinne. Kolejną działalnością jest wątek związany z detektoryzmem.

PA

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl