„Pasek” – boss opolskiego półświatka zatrzymany w Bułgarii
Michał K. ps. Pasek, boss opolskiego półświatka, został zatrzymany przez policyjnych „łowców głów” w okolicy bułgarskiego Płowdiw. Gangster ukrywał się od blisko siedmiu lat, po tym jak opolski Sąd Okręgowy skazał go na 6 lat i 10 miesięcy więzienia za kierowanie gangiem, handel narkotykami, rozboje oraz za napad na opolską dyskotekę Skippens w 2002. Wiadomo, że na wolności „Pasek” zajmował się handlem narkotykami na ogromną skalę.
„Pasek” jest uważany przez policję za jednego z najgroźniejszych przestępców południowo-zachodniej Polski. Zniknął w 2011 r., gdy zapadł w jego sprawie prawomocny wyrok za kierowanie gangiem, handel narkotykami, rozboje oraz za napad na opolską dyskotekę Skippens w 2002 r. W tym samym czasie funkcjonariusze CBŚ rozbili także jego gang, zajmującą się produkcją i handlem narkotykami.
Za „Paskiem” wydano kilka listów gończych, Europejski Nakaz Aresztowania oraz tzw. czerwoną notę INTERPOL-u. Kryminalni z opolskiej komendy wojewódzkiej ustalili, że gangster wyjechał z Polski i „podróżuje” po całej Europie. Mężczyzna miał posługiwać się kilkoma fałszywymi tożsamościami i regularnie zmieniać wygląd.
Na początku maja policjanci z Zespołu Poszukiwań Celowych opolskiej komendy wojewódzkiej, ustalili, że Michał K. znajduje się w Bułgarii. Miał wynajmować niewielki dom w okolicach Płowdiw. W koordynację poszukiwań zaangażowano policjantów z KGP oraz funkcjonariuszy z Bułgarii. Dzięki informacjom opolskich kryminalnych, lokalna policja namierzyła Michała K. „Paska” ujęli funkcjonariusze specjalnej grupy realizacyjnej, wyspecjalizowanej w zatrzymywaniu najgroźniejszych przestępców.
Początkowo gangster miał nadzieję, że uda mu się uniknąć zatrzymania. Pokazał bułgarskim policjantom swoje podrobione dokumenty. Jednak zrzedła mu mina, gdy w jego domu pojawili się policjanci z Opola. Badania daktyloskopowe potwierdziły jego prawdziwą tożsamość. Teraz czeka na ekstradycję do Polski.
Michał K. zasłynął kierowaniem atakiem na dyskotekę Skippens w 2002 r. Za pierwszym razem grupa bandytów zniszczyli część wyposażenia lokalu. Podczas kolejnego ataku chcieli zarobić 400 tys. zł na porwaniu właściciela dyskoteki. Porwali mężczyznę, ale jak się później okazało, w ich ręce wpadł przypadkowy mężczyzna.
TVP Info/RIRM