Obrońcy Życia apelują do ministra zdrowia
W liście obrońców życia do ministra zdrowia Mariana Zembali czytamy, że potrzebne są pilne działania, które wzmocnią ochronę życia i zdrowia Polaków. Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka wskazuje na pięć działań, które można zrealizować praktycznie bez środków finansowych.
Chodzi, m.in. o anulowanie sprzedaży bez recepty tzw. pigułki „dzień po”, zmiany personalne w Ministerstwie Zdrowia dotyczące osób, które błędnie dokonały interpretacji przepisów UE w tej sprawie, a także tych, które nie uznają zapłodnienia za początek życia człowieka.
Obrońcy pro-life apelują również do szefa resortu o powstrzymanie procesu legislacyjnego ustawy o in vitro. Zwracają się też o wyjaśnienie różnic w raporcie dot. liczby zabójstw dzieci poczętych w 2012 r., podawanych przez Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia.
Dr inż. Antoni Zięba, prezes Stowarzyszenia, podkreśla, że to już drugi tego typu list. Postulaty obrońców życia spotykają się z biernością ministerstwa.
– Prosiłem o promowanie naprotechnologii – nowoczesnej, etycznej i znacznie tańszej metody pomocy bezdzietnym małżonkom. Niestety pan minister nie zareagował w ogóle na te prośby i postulaty. Zalegalizowano w skrajnie szerokim zakresie procedurę in vitro, w czasie której ginie ok. 90 proc. poczynanych dzieci, a u tych nielicznych żywo urodzonych, stwierdza się około 50 proc. wzrost występowania różnych wad wrodzonych w porównaniu do dzieci poczętych naturalnie – mówi Antoni Zięba.
Obrońcy życia w liście przypominają ponadto, że na stronie rządowego programu „in vitro” oraz kampanii promocyjnej, ignorowana jest kwestia bardzo wysokiej śmiertelności oraz skutków ubocznych w przypadku sztucznego zapładniania.
RIRM