Obrońcy z urzędu obciążeniem dla budżetu?
Obrońcy z urzędu mogą stanowić poważne obciążenie dla polskiego budżetu – alarmuje jeden z dzienników. Zgodnie z obowiązującą od lipca nowelą kodeksu postępowania karnego, limit wydatków budżetowych na bezpłatną pomoc prawną wynosi jedynie 200 mln zł.
Według kalkulacji kosztów założono, że z oferty skorzystają oskarżeni w ok. 65 proc. spraw.
Szacunki te mogą okazać się jednak zbyt zachowawcze, gdyż chętnych na bezpłatną pomoc prawną z urzędu przybywa.
Poseł Andrzej Romanek, prawnik, zwraca uwagę na fakt, że Platforma Obywatelska przygotowując projekt nie miała żadnego rozeznania w sprawie.
– Oczywiste jest, że jeżeli oskarżony może z czegoś skorzystać, a kluczowy dla niego jest profesjonalny obrońca, adwokat. Z takiej obrony z całą pewnością skorzysta. Przyjmowanie założeń, że skorzysta z tego tylko 65 proc., jest absolutnie nieuzasadnione. Dziś to pokazuje, że wszyscy oskarżeni chcą bezpłatnej pomocy prawnej z urzędu, Trzeba by było założyć, że średnia ilość spraw wpadających do sądów będzie tą ilością, której koszty bezpłatnej pomocy prawnej z urzędu będzie musiał ponieść Skarb Państwa. Dzisiaj będziemy musieli do tej pomocy dołożyć, ponieważ musimy mieć pewną świadomość, że kwota 200 mln złotych nie wystarczy. Pokazują to statystyki – podkreśla poseł Andrzej Romanek.
Osób korzystających z usług prawnych z urzędu nie odstrasza fakt, że w przypadku przegranej będą musieli ponieść koszty procesowe.
Egzekucja wobec nich jest bowiem często nieskuteczna.
Przed lipcową zmianą przepisów budżet państwa wydawał na pomoc prawną z urzędu ok. 100 mln zł.
RIRM