Obniżenie pensji jedyną karą dla sędziego SN Józefa Iwulskiego, zasiadającego w 1982 r. w składzie sądu, który skazał młodego robotnika z Oświęcimia

Józef Iwulski, pozbawiony immunitetu i zawieszony sędzia Sądu Najwyższego, zarabia miesięcznie ponad 27 tys. zł brutto. Według ustaleń portalu wPolityce.pl, obniżenie pensji to jedyna kara, jaka spotkała sędziego, który w 1982 r. zasiadał w składzie sądu, który skazał młodego robotnika z Oświęcimia.

Choć sędzia Józef Iwulski został w lipcu pozbawiony immunitetu i zawieszony przez Izbę Dyscyplinarną, nadal orzeka. Bez obniżenia pensji o 25 proc. sędzia zarabiałby ponad 35 tys. zł brutto miesięcznie. Obniżka uposażenia to jedyna dolegliwość, która dotknęła go w wyniku decyzji Izby Dyscyplinarnej. Do Sądu Najwyższego o uchylenie immunitetu Józefowi Iwulskiemu wystąpili śledczy IPN z Krakowa. Z ich ustaleń wynikało, że „w 1982 r. Józef Iwulski zasiadał w składzie sądu, który skazał młodego robotnika z Oświęcimia na 3 lata więzienia”.

Wiceminister sprawiedliwości, Marcin Warchoł, wskazał, że mamy do czynienia z sytuacją, w której w wyniku bezprawnej decyzji I Prezes SN dokonuje się rażąca niesprawiedliwość społeczna. Chodzi o decyzję Małgorzaty Manowskiej ws. zawieszenia działania Izby Dyscyplinarnej.

– Mamy w tej chwili sytuację, w której I Prezes Sądu Najwyższego zawiesiła swoją jednoosobową decyzją funkcjonowanie Izby. Jest to absolutnie zdumiewająca decyzja, błąd oraz działanie, które nie ma podstawy prawnej. Niedawne doniesienia pisma „Liberation” pokazują, iż mamy do czynienia z ustawką wobec naszego kraju. Wyroki są pisane na polowaniach, imprezach sędziów Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z politykami Europejskiej Partii Ludowej pod kierunkiem Donalda Tuska – powiedział Marcin Warchoł.

Wiceszef resortu sprawiedliwości zaznaczył, że w konsultacjach są przygotowane projekty zmian w sądownictwie obejmujące także reformę funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej.

Zuzanna Dąbrowska/RIRM