Nowy patriotyzm, ale jaki?

11 listopada jest symbolem zwycięstwa po 123 latach drugiej niepodległości Polski. Ale 11 listopada niech będzie też symbolem przyszłej Polski, tej Polski, która zajmie takie miejsce w Europie, jakie z jej ponadtysiącletniej historii, z jej bohaterskiej walki w wieku XIX i XX się należy, na które uczciwie zasłużyła – podkreślił prezydent Lech Kaczyński w przemówieniu na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie podczas głównych uroczystości z okazji Święta Niepodległości.

– Dzisiaj, po 20 latach III już Rzeczypospolitej, musimy budować nowy patriotyzm – zaapelował przed Grobem Nieznanego Żołnierza prezydent Lech Kaczyński. – Patriotyzm, który wpatrzony jest w przyszłość, ale musi mieć też korzenie, musi mieć też korzenie w przeszłości. Musi mieć pamięć, bo nie ma patriotyzmu bez pamięci. Próbujemy tę pamięć uparcie budować i odbudowywać i na tej drodze nie może być zakrętów – podkreślił.
Prezydent wskazał, że na nowy patriotyzm składa się „walka o miejsce Polski w Europie, która wkroczyła w nową fazę, walka o bezpieczeństwo Polski, w tym bezpieczeństwo energetyczne, walka o rozwój gospodarczy, o modernizację kraju, ale także walka o zachowanie tych wartości, które pozwoliły nam przetrwać, które stanowią dzisiaj o naszej sile”. Od dawna propaguje się w Polsce jakiś „nowy patriotyzm wpatrzony w przyszłość”, który jednak nie buduje miłości do Ojczyzny. A jeśli „nowy patriotyzm” ma oznaczać przykładanie większego znaczenia do „wartości europejskich” niż narodowych, to zagraża naszej narodowej tożsamości.
Prezydent bronił także swojej decyzji o ratyfikacji traktatu lizbońskiego. Nie mógł uciec od tego tematu, bo wielu uczestników niepodległościowych uroczystości, z którymi rozmawialiśmy, nie kryło, że mimo wielkiego szacunku dla Lecha Kaczyńskiego mają do niego żal o podpisanie tego dokumentu.
Prezydent ocenił, że jednocząca się Europa jest „wielkim eksperymentem”, a traktat lizboński musi być właściwie rozumiany, wówczas będzie postęp dla Europy i dla naszego kraju. – Ale dobra interpretacja to interpretacja taka, która mówi, że Unia jest związkiem państw, ścisłym, ale ścisłym związkiem państw niepodległych, o odrębnej tożsamości, historii, a w znacznym zakresie także polityce – stwierdził Lech Kaczyński. Według prezydenta, taka postawa odpowiada dzisiejszej Europie. – Taka postawa odpowiada także interesom naszej Ojczyzny. Nikt nie będzie w Polsce przyjmował do wiadomości, że w szkołach nie wolno wieszać krzyży, nie ma na co liczyć. Być może gdzie indziej tak, ale w Polsce nie – podkreślił zdecydowanie. Prezydent nie zapowiedział jednak, że będzie bronił prawa do krzyży w każdym europejskim państwie, w imię tak szeroko reklamowanej w całej Unii „europejskiej solidarności”.
Nawiązując do rocznicy upadku muru berlińskiego, Kaczyński podkreślił, że nie jest to rocznica nieważna, ale „mur berliński stałby znacznie dłużej, gdyby wcześniej w Polsce „Solidarność” nie wywalczyła prawa do działania, gdyby nie odbyły się wybory 4 czerwca 1989 roku i gdyby 12 września nie powstał w Warszawie pierwszy niekomunistyczny rząd w całej środkowej i wschodniej Europie”. Wskazał, że Polska w chwili obalenia muru berlińskiego była już wolna. – Bez wolnej Polski inni również nie byliby wolni; możemy to mówić otwarcie, szczerze i odważnie – ocenił. – Olbrzymi ruch „Solidarności”, wcześniejsza opozycja demokratyczna, zrywy – najbardziej znane w 1956, 1968, 1976 i 1980 – wszystko to były nasze własne kroki do wolności – powiedział prezydent.
Lech Kaczyński przypomniał ofiarę Polaków na drodze do niepodległości wywalczonej w 1918 roku. – Droga była długa i trudna. Wiele tysięcy naszych rodaków padło w tej drodze w czasie walki, tysiące, wiele tysięcy znalazło się w więzieniach na Syberii, w innych miejscach zesłania. Tysiące, wiele tysięcy zostało zmuszonych do emigracji po kolejnych powstaniach narodowych – mówił.
Uroczystości na placu Piłsudskiego poprzedziła Msza św. w kościele Św. Krzyża, której przewodniczył biskup polowy Wojska Polskiego gen. dyw. Tadeusz Płoski. – W Święto Niepodległości ogarniamy myślą całą naszą Ojczyznę, tę, która jest już niepodległa i wolna. Wspominamy dzisiaj naszych przodków, którzy szli jakże długą i jakże trudną drogą do jakże pamiętnego 11 listopada – mówił ks. bp Płoski. Ordynariusz polowy przypomniał postaci wybitnych mężów stanu, którzy zasłużyli się w odbudowie niepodległej Polski. Obok Józefa Piłsudskiego byli to: Roman Dmowski, Wincenty Witos, Wojciech Korfanty i Ignacy Paderewski. Biskup zwrócił również uwagę na fakt, że mało kto zdaje sobie sprawę z wielkiej roli Kościoła katolickiego w krzewieniu patriotyzmu, w mobilizowaniu Narodu, a szczególnie chłopów, dla dobra Ojczyzny. – Bez wątpienia we wszystkich zaborach księża wykonali bezcenną pracę na rzecz niepodległości Najjaśniejszej Rzeczypospolitej – podkreślił hierarcha.
Po południu prezydent wręczył odznaczenia i nominacje generalskie z okazji Święta Niepodległości. Orderami wyróżnieni zostali działacze opozycji, sędziowie odwołani ze stanowisk w stanie wojennym oraz obrońcy w procesach politycznych lat 80. i wojskowi. – Państwo, które od pięciu i pół wieku zwiemy Rzeczypospolitą, to wartość, na której dzisiaj trzeba się skoncentrować. Od jej sprawności zależy nasze przyszłe powodzenie – powiedział prezydent, wręczając odznaczenia i nominacje. – Służycie państwu, służycie Rzecząpospolitej, ta służba jest niezmiernie potrzebna. Nic nie wskazuje na to, żeby w niedającym się przewidzieć czasie miało być inaczej. Może kiedyś będzie, ale na pewno nieprędko – podkreślił.
Ordery otrzymali m.in.: sędzia SN Wojciech Hermeliński, była wicepremier Zyta Gilowska, były mistrz narciarski Józef Łuszczek, pośmiertne ks. Józef Zych, zamordowany w 1989 roku. Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski został odznaczony także Michał Grabianka, redaktor Radia Maryja, prowadzący w radiu audycje dla rolników. Awanse generalskie otrzymali oprócz wojskowych będących obecnie w służbie czynnej także weterani niepodlegający już obowiązkowi służby wojskowej: ks. płk Witold Kiedrowski oraz płk Zdzisław Julian Starostecki, a także pośmiertnie kapitan Stanisław Sojczyński.

Zenon Baranowski
Współpraca Mateusz Dąbrowski
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl