NFZ rozlicza lekarzy z tzw. protestu pieczątkowego
Narodowy Fundusz Zdrowia domaga się od lekarzy zwrotu milionów złotych za bezprawnie wystawione recepty na leki refundowane w okresie tzw. protestu pieczątkowego. Chodzi o akcję, którą lekarze podjęli w 2012 r., wraz z wejściem w życie ustawy refundacyjnej. Część spraw trafia na drogę sądową.
Ustawa refundacyjna wprowadziła m.in. kary dla lekarzy i aptekarzy za niewłaściwe wypisywanie recept. W ramach protestu nie określali oni na receptach poziomu odpłatności za leki i stawiali pieczątkę „Refundacja leku do decyzji NFZ”. Doprowadziło to do nowelizacji ustawy i usunięcia z niej zapisów mówiących o karach.
Martwi sytuacja, w której Narodowy Fundusz Zdrowia odbiera podmiotowość choremu człowiekowi – pacjentowi – zwraca uwagę dr Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
– Obdarzanie takim przywilejem: jednemu dać, a drugiemu nie dać leku refundowanego – właśnie lekarza – przy pomocy zapisów prawnych, jest po prostu niegodne instytucji, która ma dbać o nas, ludzi chorych. Pikanterii dodaje fakt, że sądy w większości uznają, że jeśli pacjent jest chory, jest ubezpieczony w NFZ, to lek refundowany mu się należy. NFZ żąda od lekarzy tych milionów, ale w większości te sprawy przegrywa, bowiem woli wydać pieniądze na nieskuteczne postępowania sądowe niż na to, by te leki były dostępne dla ludzi chorych – mówi dr Maciej Hamankiewicz.
Z informacji wojewódzkich oddziałów NFZ wynika, że sprawa dotyczy ponad 3 tys. lekarzy. Roszczenia NFZ sięgają kilku milionów złotych. Najwięcej – bo blisko 2,5 tys. – not obciążeniowych wysłał do lekarzy małopolski oddział NFZ. Opiewają na kwotę blisko 1,5 mln zł.
Chodzi o lekarzy, którzy protestowali w połowie 2012 r. – wówczas nie podpisywali oni aneksów do umów, a wypisywali recepty.
RIRM