fot. flickr.com

„Nasz Dziennik”: Gospodarka potrzebuje węgla

Brnięcie w unijną politykę klimatyczną już bardzo poważnie odbija nam się czkawką. Jej rezultaty zobaczymy za chwilę na naszych rachunkach za prąd, ale jeszcze silniej uderzy ona w gospodarkę państw Wspólnoty.

Podczas gdy w skali świata rośnie produkcja energii elektrycznej z węgla – za ubiegły rok o blisko 9 proc. (zwiększenie wydobycia węgla planuje choćby Australia, także Chiny znacznie więcej go wydobywają w odpowiedzi na światowy kryzys energetyczny) – to Europa Zachodnia, zdając sobie sprawę, że swoją polityką nie jest w stanie zagwarantować obywatelom państw członkowskich nieprzerwanych dostaw energii, jedynie instruuje ich, jak należy postąpić w przypadku odcięcia prądu.

Na poważne zagrożenie wynikające z polityki Komisji Europejskiej wskazuje minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Zwraca uwagę, że „Fit for 55” oznacza radykalne zaostrzenie polityki klimatycznej i energetycznej UE. Ocenia, że gdyby propozycja ta została przyjęta, doprowadziłaby do „drastycznych, dramatycznych konsekwencji nie tylko dla polskiej gospodarki jako takiej, ale przede wszystkim dla polskich gospodarstw domowych, dla każdego Polaka, który musiałby płacić wielokrotnie wyższe rachunki za prąd, gaz”.

– My na to zgodzić się nie możemy jako państwo. Dlatego Ministerstwo Sprawiedliwości zajęło w tej sprawie jasne, jednoznaczne i kategoryczne stanowisko, w którym uważamy, że Polska powinna wetować szaleńczy projekt pana Timmermansa, który w imię ideologicznych założeń jest gotów poświęcić ludzkie życie, elementarne potrzeby człowieka na rzecz ochrony klimatu – stwierdził Zbigniew Ziobro.

Nie rezygnujmy z czarnego złota

Na razie jednak i sama Europa w obliczu drastycznego wzrostu cen gazu posiłkuje się zwiększeniem produkcji energii z węgla – choćby importowanego w konsekwencji polityki likwidacji kopalń w UE. Za poprzedni rok wzrost produkcji energii z węgla w Unii Europejskiej sięgnąć może jednej piątej. Braki węgla dotyczą także naszego kraju, który cały czas produkuje z węgla blisko 70 proc. energii. Już pod koniec ubiegłego roku elektrownie w całym kraju zgłaszały do Urzędu Regulacji Energetyki, że nie posiadają wymaganych przepisami zapasów węgla przy swoich zakładach. Na ten stan rzeczy wpłynęło kilka istotnych czynników. Przede wszystkim sam wzrost zapotrzebowania na węgiel w energetyce spowodowany gigantycznymi podwyżkami cen gazu i – w konsekwencji – cen energii z gazu. To też sprawiło, że nawet silnie obciążona rekordowymi cenami zezwoleń na emisje CO2 energetyka w Polsce produkuje energię na obecnie najtańszych w UE poziomach. Same jednak polskie kopalnie, nawet jakby chciały, nie są w stanie szybko odpowiedzieć na wzrost popytu na węgiel, chociażby z uwagi na podjęte przez polski rząd zobowiązania dotyczące wygaszania wydobycia wychodzące naprzeciw unijnej polityce klimatycznej.

– Pracujemy dzisiaj na 140-150 procent normy. Nikt nie przewidział, że elektrownie węglowe będą pracować na takich obrotach, że będą tak często przywoływane, aby stabilizować sieć – mówi nam dyrektor jednej z elektrowni w Polsce.

Z drugiej strony – zwraca uwagę – kopalnie miały zakontraktowane określone ilości węgla nieodpowiadające obecnemu zapotrzebowaniu.

– Uruchomienie produkcji, zwiększenie wydobycia nie odbywa się z miesiąca na miesiąc. To długotrwały proces, wymagający przygotowania również całej logistyki dostaw. Ale na brak węgla cierpią nie tylko elektrownie, ale cały przemysł – dodaje nasz rozmówca.

Popyt przewyższa podaż

Najnowsze dane katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu potwierdzają wyraźny wzrost popytu na węgiel, który pozwolił też kopalniom pozbyć się zgromadzonych zapasów. W ciągu pierwszych 11 miesięcy ubiegłego roku wielkość wydobycia węgla wyniosła 50,1 mln ton, wobec 49,4 mln ton w analogicznym okresie 2020 r. Sprzedano natomiast 53,2 mln ton (47,9 mln ton w 2020 r.). Rządowe plany, w odpowiedzi na politykę klimatyczną Brukseli, zakładają natomiast wygaszenie kopalń węgla kamiennego w Polsce do 2049 r.

Przed podążaniem tym nurtem unijnej polityki klimatycznej przestrzega w rozmowie z nami Kazimierz Grajcarek, były przewodniczący Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność”.

– Wygaszając kopalnie, pozbywamy się swojej suwerenności energetycznej i suwerenności jako takiej. W taki sposób Polska staje się lennikiem Unii Europejskiej, i to nie w wyniku jakichś nadzwyczajnych zdarzeń, lecz z powodu błędnych decyzji rządzących. Powinni wyciągnąć wnioski z tego, co się dzieje, i sprzeciwić się tej szalonej polityce Unii Europejskiej – zaznacza.

Zwraca uwagę, że choćby aktualna sytuacja na rynku gazu, gdy Władimir Putin szantażuje dostępem do gazu całą Europę, dobitnie pokazuje, co stanie się, jeżeli na własne życzenie zrezygnujemy z wykorzystania surowców energetycznych, które mamy u siebie.

– Z żalem mówię, że nie stajemy murem za polskim węglem. Stanąć dziś murem za polskim węglem, to stanąć za bezpieczeństwem kraju. Kto nie stoi dziś za węglem w Polsce, który może nam dawać bezpieczeństwo jeszcze przez setki lat, ten nie stoi za tym bezpieczeństwem. Nie posiadając swojego nośnika energii, staniemy się niewolnikami we własnym kraju. Kto nie ma tego nośnika, będzie miał dostęp do energii tylko wtedy, kiedy właściciele nośnika zechcą się nim podzielić. Że tak jest i będzie – doskonale pokazuje to, co robi dzisiaj rosyjski prezydent – mówi Kazimierz Grajcarek.

 

Artur Kowalski/”Nasz Dziennik”

 

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl