Michał Forc nie przyznaje się do świadomej współpracy z Amber Gold
Nie uczestniczyłem w żadnym nielegalnym procederze, jestem wręcz poszkodowany. Byłem wprowadzany wielokrotnie w błąd i tego żałuję – mówił dziś Michał Forc. Były rzecznik i członek rady nadzorczej piramidy finansowej Marcina P. składał zeznania przed komisją śledczą ds. Amber Gold.
Michał Forc prowadził firmę Excelo, która zajmowała się marketingiem. Z jej usług korzystał szef Amber Gold Marcin P. Świadek przyznał, że miał sygnały o przestępczej przeszłości twórcy Amber Gold, jednak uznał to za – jak określił -„błędy młodości”.
Przesłuchiwany wskazał, że prowadził działalność promocyjną Amber Gold, ponieważ zdał się na szczerość Marcina P. Miał on zapewniać świadka, że zadośćuczynił poszkodowanym przez niego ludziom.
Jednak z maila pokazanego przez posła Tomasza Rzymkowskiego wynika, że Michał Forc już w 2011 r. wiedział o przestępczym charakterze Amber Gold.
Świadek przyjął oczywistą linię obrony, która polega na ukazaniu swojej osoby jako ofiary. Fakty pokazują jednak coś zupełnie innego – mówi wiceprzewodniczący komisji poseł Marek Suski.
– To, że razem z małżeństwem P. jeździł na wczasy, to chyba „przypadek”. Jest to szokujące. Człowiek, który wprowadził w błąd być może tysiące ludzi, prowadził kampanię reklamową, w której przekonywał, że dom składowy, inwestycja w złoto, to bardzo dobry pomysł, mimo iż miał świadomość, że jest to lipa, że Marcin P. jest skazany, a jego firma jest wykreślona z rejestru domów składowych. Moim zdaniem jest on wspólnikiem w tej sprawie i dziwię się, że nie ma postawionych zarzutów – zaznacza polityk PiS.
Drugim świadkiem przed komisją śledczą jest dziś Mirosław Ciesielski, były dyrektor biura szkoleń Amber Gold.
Zuzanna Dąbrowska/RIRM