Mec. N. Bernaciak: Zwolennicy in vitro chcą manipulować pojęciem prawa do życia i drastycznie ograniczać jego zakres

Mec. Nikodem Bernaciak z Instytutu Ordo Iuris mówi, że zwolennicy in vitro chcą manipulować pojęciem prawa do życia i drastycznie ograniczać jego zakres. Chodzi o mrożenie zarodków, czyli istnień ludzkich na wczesnym etapie jego rozwoju.

W procedurze in vitro dla urodzenia jednego dziecka do życia powoływanych jest znacznie więcej istnień ludzkich. Regulacje prawne pozwalają na ich selekcję i zamrożenie w ciekłym azocie. Z danych Ministerstwa Zdrowia, do których dotarła TV Trwam, wynika, że na koniec 2022 roku w Polsce przechowywanych było ponad 300 tys. zarodków. To ponad dwa razy więcej niż rok wcześniej. Mec. Nikodem Bernaciak z Instytutu Ordo Iuris w programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam zauważył, że 300 tysięcy to jest mniej więcej tyle, ile osób rocznie rodzi się obecnie w Polsce.

– Gdyby tym wszystkim ludzkim istnieniom pozwolono się urodzić, to byłoby mnie więcej tak, jakbyśmy otrzymali dodatkowy rok urodzeń. To, że te wszystkie osoby są pozbawione możliwości narodzenia, jest katastrofalne dla naszej demografii. Te osoby są powoływane do życia nie po to, by się urodziły, tylko po to, żeby zostały zamrożone i w ogóle nie daje się im szansy na dalszy rozwój. Mamy tutaj z jednej strony naruszenie ich przyrodzonej niezbywalnej godności, a z drugiej strony hipokryzję zwolenników in vitro, że jest to sposób na powstrzymanie lub ograniczenie katastrofy demograficznej. Tymczasem dofinasowanie tej metody takiego efektu nie przyniesie – wyjaśnił.

Prawnik zwrócił też uwagę na manipulację pojęciem prawa do życia i drastyczne ograniczanie jego zakresu przez zwolenników in vitro. Przypomniał, że zgodnie z art. 38 Konstytucji RP każdy człowiek ma prawo do życia i przysługuje ono od chwili poczęcia, co zostało potwierdzone w wyrokach TK z 1997 i 2020 r. Tymczasem – jak wskazał mec. Nikodem Bernaciak – prawo do życia powołanych istot ludzkich w procedurze in vitro jest tak naprawdę jedynie prawem do przeżycia.  To tak jakbyśmy przymusowo poddali dorosłego człowieka śpiączce na kilkadziesiąt lat. To nie ma nic wspólnego z rzeczywistym prawem do życia –podkreślił prawnik z Instytutu Ordo Iuris.

RIRM