Masakra ludności cywilnej w Mozambiku
W Mozambiku znów uaktywniły się bojówki dżihadystów. W północno-wschodniej części tego kraju, w prowincji Cabo Delgado, nastąpił brutalny atak na miejscową ludność cywilną. Zamordowano dziesiątki osób, wiele uprowadzono. Według watykańskich źródeł napastnicy dążą do stworzenia pustej przestrzeni wokół stref, które kontrolują.
Dżihadyści powiązani z tzw. Państwem Islamskim dążą do przejęcia władzy w północnej części Mozambiku i utworzenia niezależnego państwa. Fundamentaliści sieją śmierć i zniszczenie. Już od października dochodzą niepokojące informacje dotyczące sytuacji w tym regionie. We wtorek do masakry doszło w prowincji Cabo Delgado. O sytuacji poinformował o. Angela Romano ze Wspólnoty św. Idziego.
– Niestety w tym momencie terroryści są w ofensywie. Atakują i wkraczają do wiosek i na obszary, które wcześniej pozostawały nietknięte przez ich działania. Istnieje niebezpieczeństwo, że terroryści mogą szybko uderzyć w inne miasta i strefy prowincji Cabo Delgado. Sytuacja jest bardzo poważna. Kryzys humanitarny jest również bardzo dotkliwy – zaznaczył duchowny.
– Szacuje się, że na chwilę obecną jest mniej więcej 400 tys. uchodźców wewnętrznych, czyli osób, które pozostawiły swoje stałe siedziby, miasta i wioski, aby przenieść się w inne miejsca kraju i w ten sposób uciec przed walkami – podkreślił o. Angela Romano.
Napięta sytuacja w Mozambiku spowodowana jest podwójnym zagrożeniem. Z jednej strony w centrum kraju znajduje się partyzancka organizacja Renamo (Narodowy Ruch Oporu Mozambiku), a od północnej części atakują bojownicy islamscy. Jak zaznaczają pracujący w tym kraju misjonarze, widoczny jest zewnętrzny wpływ w działalność grup terrorystycznych. Apelują również o międzynarodową pomoc w rozwiązaniu zapomnianego przez świat konfliktu, ponieważ w poważnym niebezpieczeństwie znajduje się dwa miliony ludzi.
Vatican News/radiomaryja.pl