Lublin: Na terenie Górek Czechowski znaleziono kości; śledztwo ma wyjaśnić ich pochodzenie

Na terenie Górek Czechowskich w Lublinie odnaleziono duże fragmenty kości. Niewykluczone, że są to szczątki ofiar niemieckich zbrodni. Do odkrycia doszło w rejonie ścieżki terenowej budowanej na zlecenie spółki TBV Investment.

Duże fragmenty kości zostały znalezione przez jednego ze spacerowiczów.

– Jedna z mieszkanek Lublina przechodząc tędy znalazła bardzo duże kości, najprawdopodobniej ludzkie, ale tego jeszcze nie wiemy – informuje Piotr Breś, radny Prawa i Sprawiedliwości.

Odnalezione szczątki to nie pierwsze znalezisko.

– Chodząc po Górkach znajdowałem kości. Pierwsze znalazłem 21 września, a drugie 25 września – mówi pan Adam Łukasik.

Znalezisko może być związane z masowymi egzekucjami podczas II wojny światowej, w trakcie których Niemcy rozstrzeliwali osoby więzione na Zamku w Lublinie.

Radni PiS Piotr Breś i Tomasz Pitucha apelują do Instytutu Pamięci Narodowej o gruntowne sprawdzenie terenu.

– Za chwilę zgłaszamy sprawę na policję, do prokuratury i do pionu śledczego IPN, żeby prokurator śledczy IPN objął teren nie poszukiwaniem, ale śledztwem w sprawie zbrodni wojennych, które były wykonywane w czasie II wojny światowej i po wojnie w sprawie zbrodni komunistycznych – zaznacza Piotr Breś.

Jak podkreślają radni, najistotniejsze jest to, by czynności przeprowadzone były zgodnie z prawem i z poszanowaniem historii.

– Z poszanowaniem ludzi, którzy tutaj zostali, których szczątki się tutaj znajdują, żeby uczynić temu zadość – mówi Tomasz Pitucha.

Historyk, dr Robert Derewenda, wskazuje, że jeśli potwierdzone zostaną informacje o tym, że na Górkach Czechowskich odnaleziono szczątki ludzkie, wtedy powinny zostać one godnie upamiętnione.

– Jeśli rzeczywiście ci ludzie byli tutaj chowani, nie wyobrażam sobie sytuacji, abyśmy nie przywrócili im tożsamości, abyśmy nie wydobyli szczątków, abyśmy nie dokonali pochówki, abyśmy tych ludzi nie upamiętnili – mówi dr Robert Derewenda.

Cały teren Górek Czechowskich obejmuje ok. 150 hektarów. Od lat toczy się tu publiczna dyskusja, czy teren pozostawić niezabudowanym. Jeden ze scenariuszy zakładał, by obszar został  przejęty przez dewelopera.

TV Trwam News