Kawałki metalu w smoleńskiej brzozie
Z Brzozy, przewiezionej ze Smoleńska wyciągnięto prawie 40 kawałków metalu. Teraz będą one badane, czy pochodzą z samolotu Tu – 154M, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem – ujawnia Nasz Dziennik.
Najdłuższy element ma prawie 11 cm jest na nim lakier białej i czerwonej barwy.
– Znaleziono ok. 40 kawałków metalu. Ppłk Kopczyk mówi, że największy miał długość 11 cm. To są kawałki metalu nieregularne, różnych kształtów. Jeden był dość długi i utknął między sękami. Znaleziono też pewną ilość białego i czerwonego lakieru. To może sugerować, że to część tego samolotu – powiedział red. Piotr Falkowski.
Piotr Falkowski zwraca też uwagę, że przed podjęciem badań nad kawałkami brzozy, materiał nie był odpowiednio zabezpieczony.
– Z drugiej strony trzeba zauważyć, że zanim 11 października ub.r. ta belka, ten pień brzozy został ścięty i zabezpieczony, to przez dwa i pół roku, on stał w Smoleńsku. W żaden sposób nie był zabezpieczony, przed tym, żeby ktoś np. przystawił drabinę, wszedł na tę brzozę i np. coś sobie zabrał,. Jedynie co jakiś czas ktoś fotografował. Tak czy inaczej prokuratura prowadzi badania tego kawałka drzewa i kawałków metalu. Po niedzieli cała polska ekipa przenosi się do Smoleńska – dodał red. Piotr Falkowski.
Polska ekipa, która od kilkunastu dni przebywa w Moskwie, w poniedziałek uda się na kilka dni do Smoleńska.
Biegli mają prowadzić nadzór, by nie doszło do nieuprawnionej ingerencji w materiał dowodowy, przechowywany w jednym z moskiewskich budynków Komitetu Śledczego.
W Smoleńsku polscy biegli mają pobrać próbki z wraku, które będą stanowić materiał porównawczy. Ma to umożliwić wyjaśnienie czy elementy metalowe znalezione w brzozie pochodzą z samolotu Tu – 154M, który rozbił się 10 kwietnia 2010 r.
Wypowiedź red. Piotra Falkowskiego:
Nasz Dziennik/RIRM