Komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji przesłuchała adwokata Roberta Nowaczyka
Przed komisją weryfikacyjną zeznawał adwokat Robert Nowaczyk. W swojej karierze przejął co najmniej kilkadziesiąt warszawskich nieruchomości. Najgłośniejsza sprawa to przejęcie działki na Chmielnej 70.
Robert Nowaczyk to najważniejszy z dotychczas przesłuchiwanych świadków. Podczas przesłuchania adwokat zgodził się na ujawnienie swoich danych oraz wizerunku. Wniósł także o uchylenie nałożonej na niego kary grzywny w wysokości 10 tysięcy złotych za niestawienie się na grudniowej rozprawie.
– Przyszedłem tu, żeby pomóc wyjaśnić komisji wszelkie nieprawidłowości, aczkolwiek chciałbym powiedzieć, że w związku z moją sytuacją prawno-karną będę mógł odpowiadać tyko na pytania niezwiązane z tajemnicą adwokacką i z postępowaniem karnym, które się toczy wobec mnie – oświadczył Robert Nowaczyk.
Świadek zeznał dziś, że sprawami reprywatyzacyjnymi zaczął się zajmować w 1999 roku. Na przestrzeni 20 lat uczestniczył w około 50 postępowaniach reprywatyzacyjnych. Prawnik jest znany między innymi z reprywatyzacji działki pod dawnym adresem Chmielna 70. Na wiele pytań odmawiał odpowiedzi.
– Czy świadek wręczał łapówkę za decyzję w sprawie Chmielnej 70? – pytał przewodniczący komisji weryfikacyjnej Patryk Jaki.
– Na to pytanie nie mogę odpowiedzieć – stwierdził Robert Nowaczyk.
– Czy świadek miał świadomość, że w sprawie Chmielnej 70 zachodziła przesłanka indemnizacji, bowiem pan Holger Martin był rzeczywiście obywatelem Danii? – dopytywał przedstawiciel komisji weryfikacyjnej.
– Sprawa jest w toku. Jak zakończy się prawomocnie, to bardzo proszę o to pytanie. Nie miałem świadomości – zapewnił świadek.
Robert Nowaczyk przyznał, że brał udział w reprywatyzacji przedwojennych spółek. Jak stwierdził, w Biurze Gospodarki Nieruchomościami bywał średnio raz w miesiącu. Zaprzeczył jednak, by uczestniczył „w procederze czyszczenia kamienic”.
– Nigdy nie byłem większościowym akcjonariuszem. Jak byłem akcjonariuszem, to w zasadzie dlatego, żeby zabezpieczyć swoje honorarium – tłumaczył świadek.
Robert Nowaczyk był również pytany przez komisję weryfikacyjną o „negatywne skutki społeczne” w związku z podwyżkami czynszów.
– W tych decyzjach zwrotowych w kamienicach, w których ja uczestniczyłem, przeciętny czynsz był między 1,5 zł a 2,5 zł w centrum Warszawy. Czyli lokatorzy komunalni, o których teraz mówimy, że są bardzo pokrzywdzeni, za stumetrowe mieszkanie płacili średnio między 250 a 500 zł. I teraz jest bardzo trudna sytuacja. Co to znaczą negatywne skutki? – zastanawiał się świadek.
Adwokat odmówił natomiast odpowiedzi na pytania dotyczące współpracy z Januszem P., znajomości z Aliną D. czy też jej synem Jakubem R. Mówił jedynie, że Jakuba R. poznał dopiero, gdy ten zrezygnował z pracy w urzędzie miasta. Nowaczyk zeznał, że Jakub R. prosił go o pomoc w sprawie skupienia roszczeń do nieruchomości przy Srebrnej 16, będącej własnością spółki Srebrna. W zeznaniach adwokata pojawiły się oskarżenia pod adresem m.in. Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika oraz brata Jacka Sasina. To z nimi – jak twierdził – miał kontaktować się Jakub R.
– Świadek najczęściej używał dzisiaj zdania: nie odpowiem na to pytanie, a zamiennie próbuje obciążyć ludzi, którzy świadka wsadzili do aresztu – zauważył Patryk Jaki.
Radca prawny Piotr Żyłko stawia pytanie o wiarygodność słów Roberta Nowaczyka.
– One nie zostały prawdopodobnie potwierdzone. Prawdopodobnie też nie znajdą odbicia w jakimś materiale czy śledztwie prowadzonym przez prokuraturę – ocenia Piotr Żyłko.
Zeznaniom Roberta Nowaczyka już teraz zaprzeczyli ministrowie: Maciej Wąsik i Jacek Sasin.
TV Trwam News/RIRM