Komisja ds. Amber Gold zajmie się projektem raportu końcowego
Komisja śledcza ds. Amber Gold zajmie się dziś projektem raportu końcowego. Do wtorku posłowie zasiadający w komisji mieli czas na składanie poprawek.
Projekt raportu końcowego z prac sejmowej komisji śledczej badającej aferę Amber Gold został zaprezentowany w połowie maja. Przewodnicząca komisji poseł Małgorzata Wassermann wskazywała wówczas na nieudolność prokuratury, służb specjalnych i policji, a także poszczególnych ministerstw.
– Na skrajnie negatywną ocenę zasługują przede wszystkim trzy ministerstwa: Ministerstwo Budownictwa pod kierownictwem ministra Sławomira Nowaka, służby specjalne oraz policja i tutaj zwłaszcza pan minister Jacek Cichocki, kompletnie nienadzorujący tego, co działo się w podległych mu ministerstwach – mówi przewodnicząca komisji śledczej ds. Amber Gold Małgorzata Wassermann.
Swoich zadań nie wypełniało też Ministerstwo Finansów.
– Zwłaszcza osoba pana Parafianowicza, osoby nadzorującej bardzo potężny układ skarbowy w Polsce, osoby kontrolującej banki pod kątem wywiązywania się z obowiązku przeciwdziałania prania brudnych pieniędzy – dodaje Małgorzata Wassermann.
Marcin P. – twórca piramidy finansowej – był zwykłym słupem. To kolejny wniosek, jaki płynie z raportu końcowego.
– Ja nie mam żadnych wątpliwości, że Marcin P. nie wszedł w działalność lotniczą w sposób dobrowolny – podkreśla Małgorzata Wassermann.
Końcowy raport z prac komisji, który ma blisko 670 stron, krytykuje opozycja. Posłowie PO i Nowoczesnej złożą zdania odrębne. Uważają, że celem prac komisji było przede wszystkim uderzenie w Donalda Tuska. Do tej pory zarzuty w sprawie Amber Gold usłyszało już 15 osób. Spółka upadłość ogłosiła w 2012 roku. Firma oszukała w sumie niemal 19 tys. swoich klientów na blisko 851milionów złotych.
TV Trwam News/RIRM