Kolejne rozmowy między rządem a nauczycielami nie przyniosły przełomu
Nie ma porozumienia pomiędzy rządem a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych. Czwartkowe negocjacje w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” nie przyniosły żadnych efektów. Zagrożone są matury. Uczniowie, kuratorzy oraz rząd apelują do dyrektorów szkół o zawieszenie strajku na czas egzaminów.
Podczas rozmów w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” ZNP i FZZ podtrzymały swoje postulaty. Do porozumienia nie doszło.
– Rząd odmówił rozmów na jakiekolwiek kwestie dotyczące zwiększenia dodatkowego wynagrodzenia zasadniczego w roku 2019 – zaznaczył Sławomir Wittkowicz, szef Branży Nauki, Oświaty i Kultury Forum Związków Zawodowych.
Rząd nadal będzie namawiać centrale związkowe do podpisania porozumienia – podkreślił z kolei szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk.
– Jako rząd podkreślamy, że zawsze jesteśmy otwarci na dialog, na dyskusję dlatego, że tylko w taki sposób możemy wypracować porozumienie – powiedział Michał Dworczyk.
Wicepremier Beata Szydło dodała, że porozumienie proponowane przez rząd jest dobre dla nauczycieli.
– Ta propozycja, to rozpoczęcie znacznego wzrostu wynagrodzeń dla nauczycieli, który rozpocząłby się od przyszłego roku, od września – wskazała Beata Szydło.
– Średnio dla nauczyciela dyplomowanego 250 zł za zwiększenie o 90 minut czasu pracy w tygodniu. Ten program podwyżek byłby rozłożony, jak zakładamy, w ciągu dwóch lub trzech lat – dodała.
Strajkujących nauczycieli popiera Koalicja Europejska.
– Jeżeli w tak ważnym momencie pojawia się taka nonszalancja i arogancja, to nie można tego inaczej skwitować, jak celowa prowokacja. Jesteśmy solidarni z nauczycielami, ale jesteśmy też zobowiązani im przekazać jedno zdanie: „Od jesieni wróci normalność do polskiej szkoły” – powiedział poseł PO Andrzej Halicki.
Rząd PO-PSL w 2012 zamroził podwyżki dla nauczycieli. Dziś politycy obecnej opozycji negują jakiekolwiek propozycje wzrostu wynagrodzeń a jednocześnie popierają strajk – podkreślił politolog Jarosław Komorniczak.
– On po prostu musi trwać, musi być coraz ostrzejszy ponieważ ma odnieść skutek polityczny w postaci przegranej w nadchodzących wyborach przez Prawo i Sprawiedliwość – wskazał Jarosław Komorniczak.
Tymczasem matury wciąż są zagrożone. W wielu szkołach nauczyciele nie chcą dopuścić do przeprowadzenia rad klasyfikacyjnych. Potwierdził to przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.
– Większość niestety nie klasyfikuje, przepraszam, wykreślmy to słowo niestety, większość nie klasyfikuje uczniów i ta sytuacja jest dominująca z punktu widzenia szkół ponadgimnazjalnych – zapowiedział.
Maturzyści mówią dość i żądają zawieszenia strajku, a także przeprowadzenia egzaminów.
Jako uczniowie rozumiemy postulaty strajkujących nauczycieli, rozumiemy, że potrzeba przebudować system szkolny od podstaw wraz z wynagrodzeniami dla pedagogów, ale zwracamy się z prośbą o rozsądne podejście do sprawy i pozwolenie nam – maturzystom na ukończenie szkoły.
— Protest Maturzystów (@OPMaturzystow) 14 kwietnia 2019
Dlatego też kuratoria przekonują dyrektorów szkół do przeprowadzenia egzaminów dla dobra uczniów.
– Po prostu przekonujemy dyrektorów szkół, by po realizowali przepisy prawa oświatowego, one bowiem są dla nich obowiązujące i one też odnoszą się do ucznia – powiedziała Lubelska Kurator Oświaty Teresa Misiuk.
Podczas strajku nauczycieli dochodzi niekiedy do skandalicznych sytuacji. W protestujących szkołach szykanowani i obrażani są pedagodzy, którzy nie biorą udziału w awanturze.
Prezes ZNP pytany był dziś o etyczność takich zachowań.
– Oczywiście, że nie jest zgodne z etyką nauczyciela. Mogę tych wszystkich, którzy czuli się w tej materii poszkodowani przeprosić, ale powtarzam były to jednostkowe wypadki i nie można tego rozciągać na ogół 600 tys. rzeszy protestujących – podkreślił Sławomir Broniarz.
O przeprowadzenie matur zaapelował premier Mateusz Morawiecki.
– Chciałbym poprosić i zaapelować o to, aby rady pedagogiczne zaklasyfikowały maturzystów do matur, bo to bardzo ważny moment przed nimi. Moja gorąca prośba, żeby nie nadwyrężać tego stresu, który i tak uczniowie mają – powiedział premier Mateusz Morawiecki.
Tymczasem wkrótce mają odbyć się obrady „okrągłego stołu”. To duża szansa na wypracowanie konsensusu w sporze – podkreśla premier Mateusz Morawiecki.
– Chciałbym, żeby w wyniku tego „okrągłego stołu” wszyscy byli wygrani – wskazał premier.
– Myślę, że „okrągły stół” będzie taką płaszczyzną, gdzie będziemy mogli wypracować najlepsze rozwiązania dla polskiej szkoły, dla polskiej rodziny, dla polskich uczniów, dla polskiej gospodarki, a więc dla polskiego społeczeństwa – dodał.
TV Trwam News/RIRM