„Koalicja 13 grudnia” przedstawiła plan na wzrost płacy minimalnej w przyszłym roku – minimalne wynagrodzenie wzrośnie o 140 złotych, a minimalne emerytury i renty o 90 złotych
Minimalne wynagrodzenie wyższe o 140 złotych. Minimalne emerytury i renty – o 90 złotych. Takie podwyżki proponuje rząd „Koalicji 13 grudnia” na przyszły rok. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz związki zawodowe oczekiwały podwyżki do nieco ponad pięciu tysięcy złotych brutto.
Rząd Donalda Tuska proponuje, by minimalne wynagrodzenie w 2026 wyniosło 4806 złotych brutto, co oznacza podwyżkę o 140 złotych. Nie wszyscy są zadowoleni. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz związki zawodowe oczekiwały podwyżki do nieco ponad pięciu tysięcy złotych brutto.
– Ewentualne radykalne podniesienie tego wynagrodzenia mogłoby doprowadzić do tego, że szeregu pracodawców po prostu nie byłoby stać na rozwój swoich firm. Chcą płacić więcej, będą płacili więcej. Jestem o tym przekonany, natomiast ta podwyżka musi być też stopniowa i taka ona jest – wyjaśnił wiceminister klimatu i środowiska z PSL, Miłosz Motyka.
Pracodawcy również nie są w pełni usatysfakcjonowani, bo postulowali, by podwyżka nie przekroczyła 50 złotych.
Dr Bartłomiej Gabryś z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach wskazał, że podwyżka minimalnego wynagrodzenia wpływa na pensje wszystkich pracowników.
– To poważne obciążenie dla firmy, zwłaszcza wtedy gdy liczbowo koszty osobowe, koszty pracownicze stanowią znaczącą część tego, co po stronie pracodawcy powstaje, co po stronie firmy powstaje i co generuje koszty – zaakcentował dr Bartłomiej Gabryś.
Rządowa propozycja dotycząca minimalnego wynagrodzenia została oparta o prognozowaną inflację w 2026 roku, która ma wynieść trzy procent. Związkowcy podkreślają jednak, że wzrost minimalnej pensji o wskaźnik inflacji oznacza tak naprawdę zerowy wzrost płacy realnej.
– Ponieważ w przypadku ludzi, którzy są wynagradzani za swoją pracę na poziomie właśnie wynagrodzenia minimalnego, to zdecydowana większość ich dochodu jest przeznaczona na dobra pierwszej potrzeby – mówił dr Bartosz Michalski, ekonomista.
Minimalna emerytura i renta wzrosną o 92 złote. To wzrost 4,9 procent.
– Wydaje mi się, że ta rewaloryzacja powinna być na co najmniej wskaźniku inflacyjnym, to byłoby dobre rozwiązanie. Natomiast ta waloryzacja, która jest zaproponowana, również wychodzi naprzeciw tym oczekiwaniom społecznym, które mamy i ucina spekulacje, bo były takie spekulacje dotyczące mniejszej kwoty – powiedział poseł Koalicji Obywatelskiej, Paweł Bliźniuk.
Pierwotnie minister finansów z Platformy Obywatelskiej, Andrzej Domański, proponował wzrost minimalnego wynagrodzenia o zaledwie cztery złote.
– Wróciły czasy, kiedy podwyżki płacy minimalnej czy emerytury minimalnej wracają do tych rozmiarów, które były proponowane za poprzednich rządów Donalda Tuska – przypomniał poseł Prawa i Sprawiedliwości, dr Zbigniew Kuźmiuk.
Za pierwszych rządów PO-PSL podwyżki były wręcz groszowe – wynosiły po kilka-kilkanaście złotych. Obecna propozycja rządu też wygląda gorzej w porównaniu z podwyżkami z ostatnich lat. Na ostatni rok swoich rządów Prawo i Sprawiedliwość przygotowało dwukrotne podwyżki. W styczniu 2023 roku o 480 zł brutto, a w lipcu o dodatkowe 110 złotych. Minimalna emerytura wrosła wówczas o 250 złotych.
– Ja wiem, że to wszystko opiera się na inflacji, ale te wskaźniki można podnosić, proponując także udział we wzroście chociażby średniego wynagrodzenia, więc nie ulega wątpliwości, że rząd ma takie instrumenty, no ale Platforma jest Platformą i kiedy ona wraca do władzy, to wraca również bieda – podsumował dr Zbigniew Kuźmiuk.
Co czwarty pracownik w Polsce zarabia minimalną pensję. Propozycja rządu zostanie poddana dyskusji na Radzie Dialogu Społecznego. Przedstawiciele pracowników, pracodawców i rządu będą musieli wypracować wspólne stanowisko w ciągu 30 dni.
TV Trwam News