Kleszcze atakują
Wiosna i lato to czas, kiedy często korzystamy z różnych form wypoczynku na świeżym powietrzu. Jednak zwykła wycieczka do lasu czy parku może skończyć się dla nas „złapaniem” kleszcza. Pajęczaki te najczęściej atakują od maja do sierpnia. Wiele z nich jest nosicielami bakterii borrelia. Jeśli zakażony kleszcz nas ukąsi, możemy zachorować na boreliozę.
W Polsce z roku na rok odnotowuje się większą liczbę zachorowań na boreliozę. W zeszłym roku zgłoszono prawie 22 tys. takich przypadków. Jeszcze trzy lata temu chorych na boreliozę było jedynie 13 tys. Tą groźną chorobą można zarazić się przez kleszcze – wskazuje Andrzej Biliński z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Ostrowie Wlkp.
– Szacuje się, że liczba zakażonych kleszczy w Polsce to od 3 do aż 34 proc., czyli w niektórych regionach Polski mamy co trzeciego kleszcza zakażonego – mówi Andrzej Biliński.
Ubierając się w długie spodnie i długi rękaw prawdopodobieństwo ugryzienia przez kleszcza spada niemal do zera. Problem w tym, że w ciepłe dni nikomu nie chce się grubo ubierać. Jak zachować się, kiedy złapiemy kleszcza, wyjaśnia Cyryla Staszewska z poznańskiego Sanepidu.
– W przypadku, jeśli zauważymy, że w naszym ciele tkwi pajęczak, powinniśmy niezwłocznie go usunąć. Czyli tutaj zdecydowanym ruchem pęsety wyciągnąć, zdezynfekować i to miejsce obserwować – wskazuje Cyryla Staszewska.
Jeśli pojawi się rumień, trzeba zgłosić się do lekarza. To może oznaczać boreliozę. Choroba rozwija się niekiedy przez kilka lat. Nieleczona może doprowadzić do wielu powikłań – na przykład do zapalenia mięśnia sercowego. Dobra informacja jest taka, że wcześnie wykryta borelioza jest w pełni uleczalna.
TV Trwam News/RIRM